PZK a sprawa SP6AKI i innych
Problem walącego się domu można rozwiązać na dwa sposoby .

1. podpierać drągami stropy i ściany
2. pozwolić mu upaść i na jego miejscu szybko zbudować nową konstrukcję

Ty , Kol. SP6NIC preferujesz pierwszą metodę , a ja te drugie rozwiązanie .
Obecny Prezes PZK miał swoją szansę . Nie jakieś przysłowiowe " pięć minut " , a całe długie 10 lat .
W tym czasie ( moim zdaniem ) nasz Związek poczynił istotny krok ...... wstecz i znalazł się na krytycznej pozycji .
Przestał być monolitem i trwa w klinczującym go uścisku skutków " radosnej rozbudowy " z ostatnich lat .
Prezes PZK i jego otoczenie nie ma prawdopodobnie planu ratunkowego dla zaistniałej sytuacji i powinien ustąpić .
Im szybciej - tym lepiej dla wszystkich .

Dymisja Prezydium ZG PZK otworzyła by drogę do zwołania Zjazdu zwyczajnego który wprowadził by
zwięzły Tymczasowy Statut PZK który wyprostował by wszystkie kłopotliwe zapisy .
I dopiero po tym można budować zdrowy Związek .
Przez długie lata podtrzymywano sztucznie mit jakoby nie było chętnego kandydata na to stanowisko poza pełniącym
obowiązki Kol. SP2JMR . Gdy takowy jednak znalazł się i chciał kandydować , to nie zawahano się poświęcić szansy
na uchwalenie nowego Statutu PZK w imię niedopuszczeniu tego kandydata na pierwszy fotel w naszym Związku .

Gdy padają istotne pytania to najczęściej spotykają się z murem milczenia o którym sygnalizuje Kol. SP6OUJ i inni .


  PRZEJDŹ NA FORUM