Wzywanie pomocy przez radio
"A gdzie jest Panowie koledzy miejsce na łączność kryzysową?
Widziałem u jednego z kolegów dumny napis w stopce "PIRATOM RADIOWYM STANOWCZE NIE !!!", nadawanie poza legalnymi częstotliwościami to przecież piractwo.
Kilka sieci kryzysowych działa w SP ale to wszystko mało.
Jeśli więcej krótkofalowców uda się zainteresować tematem, nie będzie wówczas problemu z "wchodzeniem" na częstotliwości służb i łamaniem prawa.


Widzę że kolega ma problem z interpretacją obowiązującego u nas prawa . Nadawanie krótkofalowca poza przyznanymi pasmami w stanie wyższej konieczności , gdzie zagrożone jest ludzkie życie i zdrowie , gdy nie ma innej możliwości powiadomienia służb nie jest przestępstwem . Powiem więcej , w tym przypadku (stan wyższej konieczności) mam prawo i obowiązek użycia częstotliwości na której pracują służby . Mówi o tym jasno art.26 kodeksu karnego :

Art.26.§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego
niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli
niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia
wartość niższą od dobra ratowanego.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem
w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia
wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może
zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej
wymierzenia.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma
szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo
osobiste.
§ 5. Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na
sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.


W tym określonym przypadku moja stopka nie ma nic do rzeczy"


A teraz moja sugestia... z doświadczenia wiem że jeśli już wchodzimy w stanie wyższej konieczności na inne QRG.
Byłem świadkiem jak ktoś (znam go osobiście) wszedł na QRG pogotowia ratunkowego i próbował wezwać pomoc do wypadku który miał miejsce 300m w lesie od głównej drogi... został olany ciepłym moczem i jeszcze został zbluzgany... taki dziwny

Za chwilę znalazł się na 149.xxxx i reakcja była wręcz natychmiastowa. Wozy wyjechały a dyżurny w między czasie jeszcze ciągnoł go z język żeby dowiedzieć się więcej o poszkodowanych...
(telefon komórkowy był roztrzaskany i w grę wchodziło tylko radio)

Pomijam fakt że czasami zdarza mi się również używać tego przedziału,ale oficjanie i nie muszę się z tym kryć... Do takich celów między innymi ,został stworzony kanał ogólnopolski 149.0000 pomysł
I jak już nie mam innego wyboru, to w pierwszej kolejności tam wołamy...


  PRZEJDŹ NA FORUM