Wzywanie pomocy przez radio
Ja uważam, że nie ma potrzeby nadawania na kanałach służb ratowniczych. Wystarczy zawołać na przemienniku z prośbą o telefon do właściwej służby ratunkowej i już. O ile się nie mylę tak właśnie zrobiliśmy w 95 lub 96 roku, gdy na ze tzw. Skałek Twardowskiego w Krakowie spadła osoba do zalewanego kamieniołomu. Nie minęło 40 minut, jak powtarzaliśmy "akcję". Kolega spacerujący po skałkach widział upadek, zawołał na SR9X (wtedy jeszcze na Luboniu), któryś z nas zadzwonił na pogotowie i SP i finał.

Co do kanałów służb to nie długo ani GOPR-u, ani TOPR-u nie wezwiemy bo przeszli/przechodzą na nową sieć radiową. I konia z rzędem temu kto się dowoła do służb pracujących w trankingu...

Proponuję nie kontynuować tematu w tym kierunku, lecz raczej w kierunku rozwijania własnej sieci ratunkowej współpracującej z CPR-ami i CZK-ami.


  PRZEJDŹ NA FORUM