Wzywanie pomocy przez radio
Apropo tych komórek, to w stanie klęski żywiołowej to jest pierwsza rzecz która przestaje działać. Wprawdzie każdy BTS ma baterię akumulatorów które go zasilają ale potem wszystko się wyłącza (a ze względu na moc która idzie w anteny sektorowe na długo tego nie starcza). Kontener pod wodą albo bliski kontakt z piorunem i mamy to samo. O telefonii stacjonarnej nie ma co wspominać (zwłaszcza na wsi), bo u znajomego pod Rzeszowem, skrzynkę rozdzielczą telekomuny znaleziono wyrwaną z fundamentu i rzuconą do silnie wezbranego potoka. W każdym razie monterzy zapie***** cały dzień non stop żeby to naprawić. Poza tym nikt nie wyklucza sytuacji w której komórki nie da się użyć, bo albo jest rozładowana, albo jej po prostu nie mamy przy sobie


  PRZEJDŹ NA FORUM