Krajowy Zjazd Delegatów PZK - pytanie
    sp5iou pisze:

    Myślę że można działać na rzecz organizacji nie będąc jej członkiem.
    To dość dobry model. Tzw. Sympatyk wesoły


Masz oczywiście rację-to dla rozsądnego człowieka zupełnie nie podlega dyskusji.
Na tym powinna tez polegać mądrość organizacji i jej działaczy aby wykorzystywać
na wszelkie możliwe sposoby energie i zapał do działania we wspólnej sprawie.
Ale tez jest potrzebna świadomość po przeciwnej stronie,która powinna być świadoma
ze można np. być członkiem kolektywu klubowego, wspólnie stawiać anteny, pracować w zawodach i pic coca-colę
ale aby móc sie nazwać członkiem klubu czy tez móc byc wybranym do władz klubu,
trzeba spełnić jeden konieczny warunek:trzeba wypełnić deklaracje i opłacić składki.
Niestety, nie do wszystkich to dociera.
A bałagan panujący w organizacji powoduje bardzo często i w wielu miejscach, ze ta zasada, te warunki
nie sa spełniane.konsekwencje sa oczywiste.

A w kwestii składek-jak się chce to można dużo.Każdy oddział ma możliwość zwalniania ze składek.
Majac wiedzę o tym, ze Kwiatkowski SN0AA przekazał % stosownej wielkości na rzecz oddziału,
można podjąć stosowna decyzję.Choć jest tez mały problem.
1.trzeba wiedzieć ile Kwiatkowski przekazał
2.20% z tej kwoty zostaje w Centrali PZK
3.informacja o pkt.1 wpływa z US do PZK i jej wydobycie może być niemożliwe.
I to co na oko jest proste urasta do rangi problemu.
Reasumując,teoretycznie można dużo ale najpierw trzeba wysprzątać stajnię Augiasza,
która po polsku nazywa sie PZK.
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM