Zagrożenie dla krótkofalarstwa SP od 2011r. nowe regulacje dalszym ograniczeniem krótkofalarst |
Jak i po co niektórzy zdają egzaminy i uzyskują znaki świetnie pokazuje temat "parolotniarze na paśmie".W tym temacie poruszyliśmy też"domowe telefony"oraz inne ufa,którym na ręke jest korzystanie z sieci przemienników oraz innych rzeczy do zupełnie innych potrzeb,które z krótkofalarstwem,ale też i często z formą prowadzonej łączności nie mają wiele wspólnego.Wielu moich kolegów,którzy zdawali ze mną egzamin i mają znaki dziś już się tym hobby nie zajmuje,nie są członkami pzk,ale w statystykach "wiszą" jako posiadacze licencji,choć nikt ich od wielu lat nie słyszał i nie wiadomo czy kiedykolwiek usłyszy.W moim odczuciu powoływanie się na ogólną liczbę wydanych pozwoleń jest w znacznej mierze obarczone błędem.Egzaminy z 1952r to juz historia,dziś gdyby ktoś kazał osobie egzaminowanej przyjść z licencją swl i dziennikiem nasłuchów jako warunek dopuszczenia do egzaminu byłby zabity śmiechem.Licencję swl wystawiają OT PZK więc padłby zarzut,że na siłę każe się ludziom wstępować do PZK i ogranicza ich swobody obywatelskie.Fakt natomiast,że osoby o których wspomniał kol.SP3PL napewno były osłuchane z tym co działo się na pasmach,zakładam,że takie osoby nie miały problemu z prawidłowym przeprowadzeniem łączności.Natomiast w tej chwili w myśl zasady "dla chcącego nic trudnego" można w internecie posłuchać/oglądnąć przykładowe łączności i też wyciągnąć z tego wnioski,reszta to doświadczeniem. p.s.Jak juz jesteśmy przy tych łacznościach to odpowiedzcie mi na pytanie skąd u niektórych starszych krótkofalowców,jak sądze mających doświadczenie bierze się zwrot na paśmie "ogólne wywołanie"?Przypomina mi to czasy świetności kanału 28 CB Radia.Rozumiem,że jeśli ktoś wywołuje czyjś znak to jest to konkretne wywołanie do tej danej stacji.Czy nie wystarczy zwrot tego typu:"Wywołanie,Wywołanie w paśmie.... podaje stacja Stefan Paweł Sześć...."? |