"Arkusz Dionizego"
Zgłoszenie instalacji antenowej
Jurku, zgadzam się w pełni z Tobą, że jeżeli ktoś się podejmuje coś zrobić to powinien to zrobić. Zgadzam się również z tym, że mamy całkiem okrągłą liczbę oddziałów, zarządów, biur qsl, etc.
Nie jest to temat na to miejsce. Dopowiem tylko kilka słów i myślę, że warto tę dyskusję przenieść w inne miejsce forum.
Niestety mamy również to, że cały czas są ciągotki do tworzenia następnych oddziałów. I jak na ironię losu już dwa lub trzy oddziały przestały istnieć z powodu braku chętnych do pracy społecznej.
Brak pomocy ze strony środowiska tym co chcą poświęcić trochę więcej czasu dla wspólnego dobra prowadzi w konsekwencji do sytuacji, że coraz mniej osób chce zrobić cokolwiek więcej niż siedzenie przed własnym radiem. Zarządzanie PZK, czy nawet oddziałem to nie to samo co klubem. Ci co to próbują robić to wiedzą.
Trudno porównywać inne organizacje takie jak np. DARC czy ARRL, gdyż tam pracują na rzecz całej organizacji a nie tylko lokalnie setki kolegów, u nas malutka garstka.
W ostatnich latach kilkukrotnie były zgłaszane potrzeby zajęcia się różnymi tematami na szczeblu całego Związku. Nie było chętnych wcale lub prawie wcale, a wielokrotnie Ci co się zgłaszali wycofywali się z różnych względów. Efekt – cisza, tematy leżą i nic się nie dzieje. Potem ratuje nas, czasami nie systematyczna praca jak to robią inni, ale nasza metoda gaszenia pożarów, jak się uda.
I to jest cały problem naszej organizacji, a nie to czy jedna lub druga osoba chce robić to do czego się zobowiązała. Prawidłowa organizacja jest zawsze odporna na chęci lub brak chęci jednostek.
Może, ktoś ma pomysł jak zmobilizować innych do działania i chce to zrobić?
Proponuję jednak przenieść ten temat w inne miejsce forum.


  PRZEJDŹ NA FORUM