Czy masz numerek? Nim zaczniesz wypełniać arkusz Dionizego sprawdź, |
Tomku, niestety nie mogę się z Tobą zgodzić: "...A że czasem interpretacja jest skrajnie niekorzystna dla obywatela jak w tym przypadku, kogo to interesuje. Problem obywatela..." Otóż obywatelka w czasie interwencji powołała się na (ustną) decyzję organu (jakim jest komendant wojewódzki). Funkcjonariusz (który organem nie jest ![]() Jeśli organ (KW) zmienił zdanie winien o tym powiadomić zainteresowaną. Nie znam sytuacji by "zwykły" funkcjonariusz mógł zmieniać postanowienia swych przełożonych (i organu zarazem) bez ich wiedzy i akceptacji. Obawiam się, że problem to ma instytucja pisana przez duże P. Jak wybrnąć z przeprowadzonego trybu postępowania mandatowego. Przecież uzyskaną od KW informację o przewidywanym trybie "załatwienia sprawy" obywatel nie zechce traktować jako pogaduch przeprowadzonych w maglu ![]() O naszych "reprezentantach" i ich... nawet nie zaczynajmy... Żal łzy z oczu wyciska ! Jacku sp7vmz, "...Działał tak samo jak listonosz, kurier czy goniec..." Nie działał, żadnego z nich nie muszę wpuścić do mieszkania. Z funkcjonariuszami uprawnionych organów nie mam wyboru. Mówi o tym ustawa. Ale ten "przywilej" skutkuje tym, że zobowiązani są się "wytłumaczyć". Chyba, że zagraża to ich życiu. Pan rzecznik KGP dużo na ten temat mówił, gdy w różnych regionach kraju pojawili się "przebierańcy". ![]() Zgryzoty, o których piszesz znam... ![]() Zgadzam się jednak z Tobą, że może słowo interwencja "słownikowo" nie jest najlepsze. Pozdrawiam - Janusz |