Czy masz numerek? Nim zaczniesz wypełniać arkusz Dionizego sprawdź, |
Cześć, Tomku, "Nie rozumiem, czemu narzekacie na policjanta. Jest matołem, że zastosował prawo?" A czy zastosował ? Nie wiem czy jest, był "matołem". Myślę, że PRL-u niewiele pamięta, ale wiem, że przystępując do czynności zobowiązany jest postępować zgodnie z instrukcją. Pewnie widziałeś np. TV, że ci z drogówki podchodząc do kontrolowanego np. salutują, przedstawiają się, podają powód interwencji, itd. Mimo, że mają "kubraczki", "koguty", pojazd oznakowany (lub nie ). Bez pytania. Wiem w życiu spotyka się też inne postawy. Ale nie one mają stanowić "wzór". Tym bardziej powinien (ma obowiązek!) "przedstawić się" (wylegitymować się) w przypadku żądania ze strony tej kobiety. Jak było z "numerkiem" wiedzą jedynie zainteresowani. Ale wierzę, że nawet młody stażem funk potrafi samodzielnie myśleć, a emocje trzymać na wodzy. Niestety taki zawód. A takim działaniem (stosowaniem nadmiernej restrykcji) IMO deprecjonuje zasady, którym służy. BTW. Mandat tej samej wysokości ostatnio, w mojej obecności zapłaciła (młoda, o mocno nachalnej urodzie ) kobieta, która kasując mój pojazd (do likwidacji) wepchnęła mnie na przejście dla pieszych. Na moje i ich szczęście mieli refleks. To się nazywa bodajże: swoboda oceny. Czyli można ? Czy nie ? 73! - Janusz |