Przechwycić sygnały z sond kosmicznych.
NASA posiada sieć łączności z sondami międzyplanetarnymi i tzw. Deep Space opartą o potężne radioteleskopy rozmieszczone po całym świecie (często jest to wynajem czasu na radioteleskopach należących do innych ośrodków naukowych, innych państw np: australijskich, brytyjskich itp) bezpośrednio zajmuje się tym JPL w Pasadenie w Kalifornii. Anteny zdolne do łączności z tak słabymi sygnałami w paśmie mikrofalowym mają duże rozmiary np. 32 metry o bardzo wąskiej wiązce i muszą być w pełni bardzo precyzyjnie sterowalne z uwzględnieniem wzajemnego ruchu Ziemi i Sondy czy planety na której się sonda znajduje. Są wyposażone w urządzenia łączności dwustronnej. Posiadają ultra niskoszumne odbiorniki chłodzone ciekłymi gazami, sygnał jest kodowany i kompersowany. Ośrodki badawcze za bardzo się nie chwalą szczegółami tych transmisji i ich parametrami, sposobem kodowania , modulacji, kompresji. Ponadto treści zawarte w przekazie podlegają ochronie - choćby z tytułu praw autorskich. Transmisje przebiegają w sposób uwzględniający opóźnienia na dużych przestrzeniach dzielących sondę i ośrodki naziemne. Dochodzą jeszcze przesunięcia częstotliwości Dopplera. Sterują tym dość złożone systemy komputerowe. Droga sygnału odebranego np na Hawajach, a potem przełączanego na odbiór ze stacji w Australii (gdy sonda wyjdzie z poza zasięgu tej pierwszej) do ośrodka w Pasadenie jest dość złożona - może przebiegać za pośrednictwem dodatkowych łączy satelitarnych i kabli światłowodowych - wprowadza dodatkowe opóźnienia, system musi to uwzględniać. Komunikacja z np pojazdem Oportunity na Marsie do przebycia sygnału w jedna stronę potrzebuje około 25 minut. Jeżeli sesja łączności wypada w czasie gdy Mars nie jest widoczny z najbliższej stacji i trwa np kilka godzin to wygląda to tak jak napisałem. Taki pojazd na gruncie planety przekazuje sygnał z nadajnika przyrządów pokładowych do lądownika, a ten pośredniczy w przekazie do sondy krążącej na orbicie Marsa, dopiero przekaźnik na orbicie przesyła sygnał na Ziemię. Ze względu na ograniczenia choćby masy, czy wydajności źródeł zasilana lądownika i pojazdu badawczego sygnał możliwy do wyemitowania z powierzchni planety byłby za słaby by dotrzeć na Ziemię. Komunikacja właśnie z sondami Marsa jest prowadzona np na częstotliwości w okolicach 8,4 GHz. Może być również wykorzystywanych kilka częstotliwości w różnych pasmach. Do tych konkretnych częstotliwości zawsze było trudno dotrzeć - teraz może częściej coś wypływa do powszechnie dostępnych źródeł. Przeważnie - jak się do tej pory zdołałem zorientować, te częstotliwości leżą w zakresach przeznaczonych dla radioastronomii i są dość szeroko rozrzucone po całym widmie. Proszę dokładniej się przyjrzeć i przeanalizować tabelę przeznaczeń częstotliwości ITU dla wszystkich regionów. Ze szczególnym uwzględnieniem regionu w którym leżą USA i ich strategiczne miejsca i pasm mikrofalowych.
Nasłuch takich łączności to bardzo ciekawy problem i niezwykle duże wyzwanie dla amatora, zwłaszcza w Naszym pięknym kraju, gdzie dostęp do techniki mikrofalowej był i jest cokolwiek utrudniony, a wśród Naszego grona ten zakres częstotliwości też niezbyt powszechny.
Pisz jak coś wskórasz, choćby tylko teoretycznie.
73!
Wojtek


  PRZEJDŹ NA FORUM