Karta QSL w mojej galerii
a prawa autorskie ....
Witaj Henryku (za wielką wodą),
Napisałeś:
"...poruszacie tematy na tak szerokie spektrum naszego zycia..."

A czyż można inaczej ? bardzo szczęśliwy

Niestety okazuje się, że by uprawiać nasze hobby trzeba:
* posiadać wiedzę interdyscyplinarną na poziomie możliwym do uzyskania jedynie w przypadku zrealizowania "genetycznej krzyżówki" (co najmniej) z: Leonarda da Vinci, Guglielmo Marconiego, Roberta Noyce'a, itd. Znajomość (każdego!) prawa i umiejętność jego stosowania ze szczególnym uwzględnieniem "raf", wynikających z jego niespójności oraz różnic w interpretacjach przez właściwe merytorycznie urzędy już przez początkującego OP'sa winna być co najmniej właściwa znanym mistrzom palestry,
* posiadać umiejętność reagowania na stres z inercją płyty cmentarnej, czerpiąc siły z muzyki Boba Marleya i totalnej beztroski (właściwej dzieciom-kwiatom),
* dysponować: buddyjską cierpliwością i niewyczerpanymi zasobami finansowymi. O "wolnym czasie" prze delikatność nie wspomnę. oczko

Nawiązując do wskazanych przez Ciebie dzieł "klasyki ekranu" wydaje mi się, że trzy tytuły (zapewne Ci znanych filmów Sylwestra Chęcińskiego) dobrze oddają klimat i wirtuozerię sytuacji:
"Sami swoi", "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć".

I tylko ziomek z kraju nad Wisłą "czuje bluesa" pan zielony

73! - Janusz (sp4irx)

(Przepraszam za off topic. Co do wątku - dalej wertuję literaturę "faktu". Jednak często trafiam na "mity")


  PRZEJDŹ NA FORUM