Zagrożenie dla krótkofalarstwa SP od 2011r. nowe regulacje dalszym ograniczeniem krótkofalarst |
Witam kolegów,widzę że w dalszym ciągu trwa dyskusja na temat zgłaszania anten.Sa tu optymiści i pesymiści tego tematu.Zresztą jak zwykle.Myślę, że każdy ma jakąś rację.Od zgłaszania anten napewno się nie wykręcimy. Czytając wszystkie posty możnaby pomyślec ,że tak naprawdę nikt nie o co tu chodzi.Wiemy napewno, że trzeba zgłaszać od 1 stycznia 2011 roku. Konia z rzędem temu ktoby wyszczególnił w punktach ,co mamy dokładnie robić, jaka opłata, czy za jedną antenę,czy za wszystkie anteny,te 120 złotych,które niewiadomo skąd się wzięło,itp,itd. Dlatego pomysł któregoś z kolegów o ekspertyzie prawnej jest godny poparcia,a może w naszym gronie są również prawnicy .Mówienie, że taka forma zgłaszania jest wymogiem UNI jest śmieszne i nieprawdziwe.Wiem to z własnego doświadczenia.Mieszkamy teraz we Włoszech i już dwa razy załatwialiśmy te formalności ze względu na zmianę mieszkania.Jest to niesamowicie prosta sprawa. W gotowym druku zgłoszenia, który dostaliśmy w klubie,wpisuje się tylko adres i nazwisko.Znaku ani mocy nie wpisujemy chociaż zezwolenie jest na 500W. Tak wypełnione druki zostawia się jeden w sanepidzie, a drugi w ekologii w urzędzie miasta. Żadnych potwierdzeń złożenia dokumentów nie dostajemy bo są niepotrzebne.Tak to funkcjonuje od 1999roku .Opłat żadnych się nie wnosi.Jak zauważyłem ,składając te papiery urzędnicy dobrze wiedzieli o co chodzi.Załatwili to szybko i bardzo życzliwie. Tu gdzie jesteśmy w Imperii jest klub zrzeszający 84 nadawców i są również nasłuchowcy i sympatycy krótkofalarstwa.Podstawowa działalność radioamatorów skupia się w klubach.W samym mieście jest około 30 nadawców.Ostatnio oglądaliśmy z żoną antenę jednego z kolegów :jakiś kilometr od nas.Jest to 3elementowa yaga 14,21,28 Mhz.Stoi ona w odległości20 metrów od budynku mieszkalnego,poniżej dachu tego budynku i promieniuje w kierunku jego mieszkańców.Przy naszych polskich przepisach ta antena nie mogłaby tam stać. Wracając do zgłoszenia, prezydent klubu powiedział nam,że musimy to zrobić przed założeniem anten,bo możemy mieć kłopoty.Takich rzeczy,o których mówi się że są narzucone przez UNIE jest więcej.Gdy dostaliśmy zezwolenia włoskie bez naszej wiedzy umieszczono w czasopiśmie krótkofalarskim informację zawierającą nasze znaki, nazwisko i dokładny adres.A w książce telefonicznej jest to samo.Tu mówi się że tylko przestępcy muszą się ukrywać. Na domofonie też musi być nazwisko. I jak to się ma do ochrony danych osobowych , o których sie mówi, że to są zalecenia UNI ? Dodam jeszcze tylko tyle,że moim zdaniem taka forma jaką nam zafundowano jest dla nas nieprzyjazna.Jak to będzie funkcjonowało zobaczymy.Pamiętajmy że prawo tworzy człowiek i on to prawo może zmienić.Miejmy nadzieję że tak się stanie.Narzuca się tu jeszcze dużo wątków i różnych przemyśleń .Chciałbym jeszcze przypomnieć kolegom,że wśród nas są koledzy ,którzy sami nie dadzą sobie z tym rady i trzeba będzie im pomóc. Pamiętajmy o tym. Pozdrawiam. Jurek sp6hft & iz1qxw |