Graniczny stosunek sygnał/szum
OK Mariusz, korekta.
> Dlatego zaznaczyłem, że są Tacy koledzy co umieją przystosować się do każdej sytuacji, a inni nie potrafią i praktykują to co im najlepiej wychodzi
Nie widzę gdzie to zaznaczyłeś. Powyższe - z czym każdy się zgodzi - jest oczywiste ale dopiero gdy nie ma tam słowa ani o wprawnych telegrafistach ani fonistach. Bo dowolnie nośną populistycznie tezę można wpisać w każde zdanie; fajnie to wygląda, tak wyraziście. Tylko nieprawdziwie.
Ja akurat więcej z moich ponad 32 tysięcy łączności przeprowadziłem fonią, nie telegrafią.

A co do opinii wyłącznie w temacie tego wątku - potwierdzam, że czasem na telegrafii udaje się odebrać nieprawdopodobnie słaby sygnał, na granicy słyszalności, nawet mając wrażenie, że odbieram go nie tylko słuchem ale jakimś innym maksymalnie wysilonym zmysłem. Na fonii aby taki sygnał odebrać muszę poczekać na chwilowe "wahnięcie" propagacji (jak będę miał szczęście).


  PRZEJDŹ NA FORUM