Ustawa Prawo Komunikacji Elektronicznej |
sp6ryd pisze: sp9nrb pisze: Dlatego moja propozycja jest taka, żeby problemy szczegółowe przepchnąć przez rozporządzenie. Rozporządzenia tworzą bardzo małe zespoły i ich odporność na lobbing jest o wiele mniejsza. Jeżeli przekona się ministra a na stół położy gotowe punkty do rozporządzenia i nie będzie się nic mówiło o prawach autorskich wiele spraw jest do przepchnięcia. Tu urok osobisty wnioskodawców oraz błogosławieństwo czynniki politycznego powoduje, ze sprawa może przejść. Tylko to co się położy na stół u ministra to musi mieć ręce i nogi łącznie z uzasadnieniem. Tym bardziej, że w ustawie jest delegacja dla ministra a wraz ze zmianą ustawy wymianie podlegają wszystkie rozporządzenia. JAK ale to jest Twoja koncepcja i kłóci się z pomysłem "samoregulującego się środowiska". Opisywany mechanizm działa też w drugą stronę - czyli każdy kto kiedykolwiek rozporządzenie będzie chciał zmienić będzie miał tak samo ułatwione zadanie. Czyli jednak to co najistotniejsze dla nas winno być zagwarantowane w ustawie i na tym należałoby się teraz koncentrować (jeśli nie za późno). "szczegóły" / "szum" ![]() Tak, tylko na ustawę już za późno. Już się kończy czas na rozporządzenie (rozporządzenie musi być gotowe do opublikowania zaraz po wejściu w życie ustawy). Po za tym środowiska krótkofalowców są tak niespójne, że regulator nawet nie wie o co tym ludziom chodzi. Po za tym samoregulujące się środowisko tylko może się rozregulować (tak samo jak radio. Jak jeden kreci to wie co robi ale jak kręci na raz 5 to jedynym słusznym jest wyłączyć zasilanie) aby tylko tak się krótkofalarstwo nie skończyło. JAK |