Ustawa Prawo Komunikacji Elektronicznej
    HF1D pisze:

      canis_lupus pisze:



      No w Krasniku sie udało, reszta kraju jak wygląda też raczej wiesz.


    Ale ta reszta odbiega jednak trochę od Kraśnika i nie sądzę, żeby na kresach zachodnich czy w Wielkopolsce to się udało.
    Staję się coraz większym zwolennikiem obowiązku wizowego przy przekraczaniu Wisły i wjeździe do Europy. smutny

      canis_lupus pisze:


      Ja po prostu nie bardzo potrafię dostrzec problem który próbuje się rozwiązać. A już na pewno nie wspomnianymi wcześniej "starszymi kolegami" bo z moich obserwacji mają bardzo często pomimo 5000 potwierdzonych QSO bardzo nikłą wiedzę techniczną a jeszcze mniejsza prawną. Sam siebie nie uważam tez za kompetentnego do przeprowadzania egzaminów.


    Proszę, nie mówmy o tych 5000 łączności bo to znów jakiś idiota podpowiedział.
    Po drugie nie obrażaj grupy 60+ bo przypomnę że średnia wieku krótkofalowców w Polsce oscyluje własnie wokół tego wieku.
    Po drugie przypomnę że to my jesteśmy pokoleniem, które wprowadziło Polskę w świat komputerów.
    Owszem, wy znacie Arduino i potraficie wydębić darmowe sample scalaków z niektórych firm, ale o gigahercach już macie pojęcie mniej niż mgliste.
    Dlaczego dzisiaj EME to już nie jest jakiś super wyczyn? Bo szlaki zostaly przetarte w latach osiemdziesiątych, a więc to nie jest zasługa Waszego pokolenia.
    Czy mam Ci przypomnieć, że K1JT którego znak i nazwisko odcisnęły największe piętno na krótkofalarstwie ostatnich lat ma prawie osiemdziesiątkę?
    Więc z tą nikła wiedza techniczną raczej ostrożnie prosze.

    "A jeszcze mniejszą prawną"
    Za komuny nauczono nas jednego. Szukać odpowiedzi samodzielnie. Dla części młodzieży szukanie odpowiedzi oznacza wejście na forum i zadanie pytania "gdzie znajdę?"
    To samo pytanie wpisane w googla daje natychmiast ileś wyników. Stworzyliście googla i nie potraficie z niego korzystać.
    Tak samo z prawem. Dla Was prawo to Wikipedia, a dla mnie serwery sejmowe i Dzienniki Ustaw.
    Dla Was brak opisania jakiejś kwestii w ustawach oznacza zakaz zajmowania się tym, a dla mnie swobodę działania w ramach ogólnych zasad prawa i dobrych obyczajów.

    I na koniec.
    Nie uważasz się za kompetentnego do przeprowadzania egzaminów, ale uważasz się za wystarczająco kompetentnego, żeby powiedzieć że nikt poza UKE nie jest kompetentny do tego.
    Kto dał Ci prawo osądzać innych według siebie samego?
    Poza tym czy ktoś przystawia Ci pitolet do głowy i mówi "masz egzaminować"?


HFiarz, ładnie napisane, popieram.I czytam z przyjemnością.

A jak będzie, to zobaczymy niebawem.
Ja jestem gorącym zwolennikiem przejęcia egzaminów.Znając projekty leżące na stole
mogę powiedzieć, że egzaminator nie musi mieć jakichś specjalnie wymyślnych kompetencji.
On ma po prostu dopilnować aby mówiąc trywialnie egzaminujący szybko i sprawnie
odpowiedział na losowe pytania z puli 500 znanych powszechnie.
Wiec praktycznie można do tego przyuczyć nawet małpę./małpy, bez urazy/

Oceniam jednak, że górą raczej będzie koncepcja Canisa gdyż moja organizacja
jest za, a zarazem przeciw.Robi to sprytnie, inteligentnie i profesjonalnie.
I pomimo sporego entuzjazmu niektórych osób w UKE zablokowanie może
nam /mojej organizacji/ się udać.
Sporo może /choć nie musi/ namieszać nowy Prezes UKE.
Czas pokaże.

I jeszcze jedna uwaga do wszystkich piszących

PRACOWNICY UKE CZYTAJĄ DYSKUSJE PROWADZONE TUTAJ NA PKI.
Wiec pisząc cokolwiek warto o tym pamiętać.

Pozdrawiam

Andrzej eno


  PRZEJDŹ NA FORUM