Ustawa Prawo Komunikacji Elektronicznej |
HF1D pisze: Tomek PA3TA, odnośnie zamiany dwóch dokumentów (świadectwo operatora + pozwolenie) ba jeden, wiem że była i podobne nadal jest na stole taka propozycja, ale osobiście średnio ona mi się podoba. Zdecydowanie bardziej byłbym zainteresowany pozwoleniem radiowym wielkości dowodu osobistego, albo dokumentem w postaci elektronicznej np. w aplikacji mObywatel. Nie widzę żadnej korzyści z automatycznego wydawania pozwolenia po zdanym egzaminie. Chyba tylko nabijanie statystyk. Czy wszyscy którzy zdadzą egzamin chcą miec od razu pozwolenie? Przypuszczam że wątpię. Józek SP9NRB, naprawdę porównujesz egzaminy w izbie inżynierów budownictwa z egzaminem stricte hobbystycznym? Jeżeli tak to całym szacunkiem dla Ciebie, ale "Halo tu Ziemia, zgłoś się". Czyli mocno odleciałeś. Dlaczego nie zaproponujesz, żeby egzamin dla krotkofalowców odbywal się podobnie jak egzamin adwokacki lub radcowski? A poza tym Ty piszesz "dopóki Związek..." czyli jak mniemam stajesz po stronie zwolenników doktryny "albo Związek albo nikt". A dlaczego SPDXC, PK UKF, Hackerspace czy inni nie mieliby by mieć prawa do wyznaczenia egzaminatorów? Bo ktoś w Bydgoszczy tak sobie wymyślił? Jeżeli już nie trafiają do Ciebie inne argumenty to przeczytaj trzeci o którym pisałem czyli rugowanie Państwa z tych obszarów w których obecnośc tego Państwa nie jest niezbędna. Chyba że jesteś zwolennikiem całkowitej centralizacji i ingerencji Państwa we wszystko to nie mamy możliwości zbliżenia poglądów i brak jest pola do dyskusji. A jeżeli chodzi o Twoje marzenie, żeby egzaminatorzy na świadectwo operatora amatora mieli studia wyższe to jakiś zupełny kosmos. Powiesz komuś z grup mikrofalowych "sorry nie możesz egzaminować bo nie masz studiów"? Naprawdę byś to powiedział? Tylko byś się ośmieszył bo podejrzewam, że nie dysponujesz nawet ułamkiem jaką ci ludzie posiadają. Poza tym nie doczytałeś, ze w części teoretycznej ktora odbywalaby się elektronicznie , egzaminator de facto miałby tylko pilnować żeby kandydat wykazał się własną wiedzą, a nie wspomaganiem. Dopiero w trakcie egzaminu praktycznego egzaminator byłby aktywniejszy. A na koniec egzaminu swoim podpisem elektronicznym potwierdzalby fakt przeprowadzenia egzaminu teoretycznego i praktycznego i to czy kandydat zdał egzamin praktyczny. Tylko tyle, więc do czego staremu doświadczonemu krótkofalowcowi studia wyższe? To może od razu minimum dr hab.? Weryfikacja egzaminatorów? Raz w roku przechodziliby ocenę. Ilość przeprowadzonych egzaminów, ankiety ewaluacyjne wypełniane przez kandydatów na koniec egzaminu. I po roku, albo egzaminator zostaje na następny sezon, albo "panu już podziękujemy" A wiązanie egzaminów ze swobodą konstrukcji to jakiś zupełny absurd. Józek, wróć na jasną stronę mocy. |