Zasilacz nieznanej marki "profitec"
    SP2HO pisze:

    A ja bym zostawił tą parkę 2N3055 - jeżeli ten zasilacz rzeczywiście jest "Made in Germany" to mogą to być parowane tranzystory - zauważcie że nie widać tam rezystorów emiterowych. Oczywiście zmieniłbym pod nimi pastę termoprzewodzącą + ewentualnie nowe podkładki mikowe. Elektrolity WSZYSTKIE do wymiany na 105 st C nawet jak na mierniku były by ok. Osobiście w górną pokrywę zamontowałbym jeszcze jakiś wolnoobrotowy (300-500 obr/min) wentylator 120/140 mm - oczywiście wycinając lub nawiercając otwory - tak aby w środku zasilacz był jakikolwiek ruch powietrza. Następnie DOKŁADNIE sprawdzamy a najlepiej też wymieniamy potencjometr od regulacji napięcia (na schemacie ALANA to RP1-4,7 kOhm) to ważne bo jakikolwiek zgrzyt lub przerwa na tym potku to skok napięcia do 22-24 V .... Na koniec budujemy na wyjściu na zaciski zabezpieczenie nad napięciowe ustawione na 15-16 V.
    I to chyba wszystko.
    To nie są skomplikowane ale raczej konieczne prace nad tym zasilaczem aby bezpiecznie zasilić nim TRX-a za kilka/kilkanaście tysi PLN ....

    PS
    Jeżeli nie czujesz się na siłach z tymi modyfikacjami to raczej zaleciłbym kupno gotowego uruchomionego zasilacza serwerowego 12V 30-50A jest sporo ofert takich zasilaczy na "alledrogo" a niewątpliwym ich plusem ( poza ceną zakupu np. 34 zł za 12V 69A do serwera IBM ) są wbudowane WSZYSTKIE możliwe zabezpieczenia - w końcu te zasilacze zasilają serwery warte nawet po kilkaset tyś PLN.
    Dla zainteresowanych link do opisu uruchomienia i regulacji napięcia właśnie tego zasilacza 12V 69 A wesoły
    https://www.rcgroups.com/forums/showpost.php?p=20400391&postcount=1114


Dziękuję Koledze za odpowiedź. Istotnie chyba kupię zasilacz, choć podłubię sobie przy tym. Jakby nie patrzeć 6 tys. zł które wydałem na TRX to dla mnie spore pieniądze, i nie chciałbym zacząć od dawania go do serwisu ze spalonym PA, zwłaszcza że tranzystor końcówki mocy kosztuje pewnie więcej jak zasilacz. Przeróbki jestem w stanie wykonać mimo mojej zerowej wiedzy o elektronice, ale niektóre są dość kłopotliwe ze względu na konstrukcję mechaniczną. Odnośnie zakupu wahałem się nad diamondem GSV3000, choć muszę przyznać że jak za jego cenę jakość wykonania (wg zdjęć z netu) nie rzuca jakoś na kolana. Myślałem też właśnie o zasilaczu serwerowym, ale zauważyłem że krótkofalowcy potępiają w czambuł wszelkie zasilacze impulsowe, czy one faktycznie tak sieją ? Z drugiej strony jeśli będę miał obok włączony komputer żeby np prowadzić na nim loga, to i tak pracuje w nim zasilacz impulsowy i to 700W bo to komputer do grania, plus na płycie głównej jest kolejna przetwornica.

Ten chyba wykorzystam jako np zasilacz buforowy do akumulatora, albo może przerobię sobie kiedyś na zasilacz regulowany w okolicach 12V, bo mój zasilacz laboratoryjny OWON jest fajny ale daje max 5A i czasem brakuje. Pomyliłem się, 2N3055 są cztery (radiator ma postać kanapki). Zostawiłbym je, po pierwsze są to oryginały ST a nie chinśkie podróby które leżą dziś w sklepach, poza tym faktycznie mogą być parowane. Wymiana elektrolitów - tragedia. Zostaly zamontowane w ten sposób że na płytce dwustronnej włożono z obu stron elektrolity, i zawiązano nogi po przeciwnych stronach po czym zalano cyną. Nie udało mi się tego wylutować, bałem sie że urwę ścieżki. Uciąłem elektrolity , i dolutowałem solidnie nowe do starych nóg - inaczej się nie dało. Dałem 4x 10000uF z nippon chemicon na 105 stopni. Fakt, o potencjometrze zapomniałem, przecież to dzielnik do masy, i urwanie suwaka bądź przerwa w ścieżce spowoduje wzrost napięcia. Kiedyś jeszcze przy tym zasilaczu pomajstruję, w ostateczności będę miał dobry prostownik do akumulatorów ,) Dałem 120 złotych więc się i tak opłacało.


  PRZEJDŹ NA FORUM