Zawody a "Reszta"
Pozwalam sobie na pokazanie odmiennej od opisywanych tu postaw jeżeli idzie o kwestię zawodów a raczej uczestnictwa w zawodach. Chodzi o mnie samego.
Ja nie jestem ani w grupie przeciwników ani w grupie zwolenników. Nie jestem też w grupie zupełnie obojętnych na samo zjawisko.
Bo bywa że mam tak i tak.
Czasem gdy człowiek chce się oderwać od obowiązków, zmienić coś w rozkładzie dnia - wkręca antenę, włącza radio i chce sobie po prostu zrobić kilka łączności. Czy to z nową stacją czy z jakąś tam okolicznościową czy akurat tonącym w pileup'ie DX-em. Gdy mam taki nastrój i nagle zauważę, że akurat dziś (sobota, niedziela) słyszę jazgot zawodników to czuję rozdrażnienie (i idę na WARCe).
Czasem zaplanuję sobie udział w jakichś krótkich zawodach, przygotowuję się wcześniej - i nagle słyszę szum innych zawodów (ostatni Test PGA poprzedzały jakieś czeskie czy węgierskie) lub narzekaczy na zawody lub kilku reg chewingów okopujących się twardo na pozycjach. Gdy mam ochotę na zawody dłuższe, jakieś WW, wkurza mnie dołek propagacyjny, QRMy i QRNy z sąsiadującego centrum zakupowego, zaczynający siąpić deszcz.

Myślę, że nie tylko ja tak mam.


  PRZEJDŹ NA FORUM