Zawody a "Reszta" |
Witam, Też podzielam pogląd o szkodliwości rozszerzającego się terroru contestowego! W takich sytuacjach okazuje się, że cały świat należy do CQ CONTEST! Jest to nadzwyczaj dokuczliwe i smutne. To taki 'trynd' czy 'nowa tradycja'... :-) Jest to jednak forma uprawiania umiłowanego nam krótkofalarstwa. Też kiedyś pracowałem w zawodach, rozumiem tych klepaczy punktów. Uważam, że to jednak taka sobie wielka sława obstawiać się komputerami i tonami sprzętu, emitować kilowaty megaherców i szczytować intelektualnie, że jestem gdzieś tam na topie... Problemem jest ten właśnie terroryzm! To nieliczenie się z Resztą Świata, to zawłaszczanie całych pasm! Tak jak Koledzy podkreślali - zwykły - a nie rasowy rekin eteru jest zepchnięty na margines. A już wyjazdy w teren są faktycznie w takim przypadku smutne. Czy można coś z tym zrobić? No pewnie! Być krótkofalowcem z zasadami - tak, jak w tym najstarszym kodeksie krótkofalarskim. Komisje zawodów powinny też trochę nasłuchiwać po pasmach. Ostrzegać lub nawet dyskwalifikować uczestników za naruszenia Band-Planu. To też wielka rola rola związków i organizacji krótkofalarskich. Ale 'ony' chyba mają jakieś inne, im ważniejsze sprawy na głowach... Nie jest też tych kontestów tylko kilka w roku, jest tego niestety duuużo więcej. Zresztą, niech będą sobie w każdy piątek, sobotę, niedzielę, wtorek i czwartek nawet! Tylko niech się kontestują w przeznaczonych do tego 'swoich' wycinkach pasm. Nie cierpię jak mi się taki TopGun, czy jak ich tam tytułują, ustawi tam gdzie i ja już wcześniej pracuję i mnie wymiata kilowatami z niekontestowego wycinka częstotliwości. Toż to zwykły CHAM - lub właściciel kiepskiego odbiornika. Kiedyś zapisywałem sobie takie znaki, ale samodzielnie wydedukowałem, że moim małym kijkiem Wołgi czy Tybru nie zawrócę... Tak, zdaję też sobie sprawę, że oprócz kwiatu krótkofalarstwa w takich kontestach pojawia się i mnóstwo pośledniej odpowiedzialności operatorów, uznających reguły Kalego - to już takie prawo naturalne. Moim zdaniem, jest to pewnego rodzaju nadużywanie manii kontestowania i brak reakcji ze strony szarych, spokojnych, potulnych i nie agresywnych wręcz krótkofalowców. Nie podoba mi się to i ubolewam, że ta część krótkofalarstwa jest i moim utrapieniem. Pozdrawiam serdecznie - HekTor P. S. 1. W pozytywne zmiany oczywiście nie wierzę! 2. Zgodnie z wydyskutowanymi chyba tutaj teoriami - przyjmowałem, że kontest to spędowisko międzynarodowe a zawody to tylko krajowe. Ale to tak z wielkim zmrużeniem lewej powieki... :-))) |