skargi na PZK
Krzysztofie,
Prawidłowe zarządzanie zawsze opiera się na tych samych zasadach i nie jest to zależne od tego czy jest to firma, organizacja społeczna czy grupa ludzi. Różnią się trochę narzędzia. Jest to wypracowane przez dziesiątki lat i możemy tworzyć sobie jakieś teorie do woli, ale jeżeli mówimy o sprawnym zarządzaniu to i tak dojedziemy do tego samego punktu. Zawsze pozostaje pytanie po co robić coś co inni już zrobili. Proponuje zostawić temat ponieważ na pewno niczego odkrywczego nie stworzymy. I mówię tu o zarządzaniu a nie karaniu. Nie wiem czy kiedykolwiek jedyna dotkliwa kara w PZK ( wykluczenie członka ) została zastosowana. Jest to kara powszechnie stosowana w organizacjach. Niestety jak jest wrzód na d… to trzeba go wyciąć, inaczej nie można usiąść. Nie może tak być , że jeden czy drugi członek organizacji psuje wizerunek czy atmosferę wewnętrzną organizacji i pozostaje to bez echa. Jest to naturalny odruch obronny organizacji. Nikt nie korzysta z takich narzędzi dla zabawy. Jest gdzieś granica po przekroczeniu której następuje zmęczenie materiału i coś się musi stać.
Tak jak pisałem, rozmowa leczy wszystkie choroby. W mojej ocenie nie znam przypadku, aby ktoś nie chciał z kimś rozmawiać dla zasady od startu problemu. Oczywiści po pewnej eskalacji problemu takie sytuacje są już naturalne.
Zawsze podejmuję temat dialogu, ale niektórzy nie chcą rozmawiać. Powtórzę swoje słowa z grupy e-mailowej ZG PZK i delegatów PZK „ styl dyskusji niektórych osób nie przystaje do mojej kultury osobistej i mentalności”. Niestety z tymi osobami dyskutować dalej nie zamierzam. I nie dotyczy do bezpośrednio osób związanych z tytułem tego wątku, czyli Marka UAR czy XVY. Totalnie się z ich stylem postępowania nie zgadzam, ale spokojnie mogę prowadzić i od czasu do czasu prowadzę wymianę stanowisk.
Kilka dni temu pisałem, że jest to hobby i zabawa. Ty, teraz też to potwierdziłeś. Gdzie jest zatem miejsce na sądy, organy nadzoru itp. Trochę jak w przedszkolu. Nie chcą mnie słuchać to zabieram zabawki i pod spódnicę do mamusi. Dorośli ludzie rozmawiają, ale rozmowa musi być partnerska. Inaczej jej nie ma. PZK jest organizacją demokratyczną. Wszystkie osoby są wybrane przez członków i członkowie mogą w każdej chwili odwołać wybrane przez siebie osoby.
Pytanie dlaczego tak się nie dzieje? Niektórzy powinni sobie na to pytanie odpowiedzieć zanim zaczną wojnę ze wszystkimi. W demokracji decyduje większość a nie jednostka.
Powtórzę jeszcze to co wiele miesięcy napisałem. Słowa Prezydenta USA „ nie ważne co kraj daje Tobie, ale to co Ty chcesz dać krajowi”.
Jesteśmy organizacja społeczną. I taka ona będzie jacy sami będziemy. Nikt niczego za nas nie zrobi. Powiem jeszcze inaczej. Żeby oceniać cudzą pracę należy najpierw coś zrobić samemu. Od pewnej osoby notorycznie krytykującej PZK czekam już ponad roku na odpowiedź, co takiego zrobił dobrego dla nas wszystkich, członków i nie członków PZK? Odpowiedzi brak, ale lista negatywów rośnie systematycznie. Cierpliwość ludzka jest jednak duża. Jestem optymistą i ciągle wierzę, że kiedyś otrzymam odpowiedź.

I nie ma znaczenia, czy ja cos zrobiłem czy nie. Chodzi o zdrowe zasady funkcjonowania organizacji. Jeżeli komuś coś się nie podoba, to musi pokazać jak to zrobić inaczej. Mówienie, ŹLE, zróbcie inaczej, to dużo za mało.


  PRZEJDŹ NA FORUM