skargi na PZK
Człowiek musi zrobić tylko potrzeby fizjologiczne,to musi a wszelką resztę to może ale nie musi.Między innymi przynalężność do jakiejkolwiek organizacji.Dziwię się tym wszystkim wicznie tylko płaczącym i ubolewjącym jaki to wstretny i brzydki jest nasz Związek.Jak ktoś jest niezadowolony lub robiony w balona to dziękuje,bierze swoje zabawki i idzie do drugiej piaskownicy i tam się realizuje jeżeli tamto towarzystwo go przyjmnie.Może być tak że i tam też dostanie kopa w nery i zostanie totalnie na lodzie.
W czasie kiedy odbywał się NZ to trzeba było się skrzyknąć i przyjechać w parę tysięcy osób do stolycy i tam zrobić rewolucję(pospolite ruszenie)tak jak to robią związkowcy,pozbawić władzy tych "wstretnych betoniarzy",wybrać nowy ZG,zrobić reformę i być cacy,czyli zbierać laury.Związek pozostałby ten sam(PZK) ale nie taki sam.Niestety nikt z was cwaniczki mózgownicą nie był wstanie ruszyć bo opluwaliście się tytaj i będziecie to robić dalej.Wydaje wam sie że zza krzaka coś jesteście wstanie zrobić.Nic nie jesteście w stanie zrobić bo was jest tchórzliwa garstka.
Dionizego,który tyle dla nas zrobił wiecznie poluwacie a bez jego pomocy byśmy wszyscy cienko pierdzieli w sprawie anten.
Moja podpowiedź jest taka:wyjść z podziemia,opamietać i zjednoczyć sie(ale czy ludzie za wami pójdą?)znaleść odpowiedni sposób i wyprowadzić całe towarzystwo nie na manowce tylko na jedynie prostą drogę oczywiście do sukcesu dla dobra wszystkich.
Żeby nie było dziwnych pytań do mnie to ja też jestem za zdrową organizacja.
Proponuję zaprzestanie wiecznego się na wzajem opluwania,powtarzanie tych samych sloganów(są o tego już specjaliści),tylko w jedności jest siła.Nie ma potrzeby odpowiedzi.Życzę jak zawsze wszystkim pomyślności w realizacji odnowy dla dobra ogółu.
Pozdrawiam
___________
Greg,SP2LIG


  PRZEJDŹ NA FORUM