skargi na PZK
czytam to forum od "zawsze",wypowiadam się sporadycznie bo nie chodzi o to aby zaistnieć,
nie bardzo wiem dlaczego nie powinno być małych oddziałów ????????????????????
idąc tym tokiem myślenia nie powinno być małych klubów,małych krajów w UE i.t.d,skoro tylko wielkie oddziały to dlaczego n.p w Warszawie są 3????????? widocznie nie wszystkim razem jest "po drodze",zgadzam się że przy takim wielkim ZG jest "lekki paraliż",ale można by to załatwić (po zmianie statutu)że n.p,
przedstawiciel do ZG jest n.p jeden na 300 członków(może 500) w oddziale,przeczytałem wszystkie (chyba)wątki dotyczące PZK i widzę że wypowiadają się Ci sami ludzie,jest ich około 10-15 osób, i oni uważają że to na pewno oni maja racje,do PZK należy około 4k ludzi,nie bardzo wiem dlaczego tych 7 którzy są przeciw obecnemu prezydium ma racje,co nie którzy nawet uważają ze powinno się
wymienić "beton" tylko dlaczego ktoś z SP6 lub SP5 ma mi mówić kto ma być przedstawicielem z mojego OT ????????????
wy koledzy typujecie z swojego OT a my z swojego,czytając te posty to dochodzę do przekonania że jest tu kilku kolegów którzy "są najlepsi i tylko Oni maja racje",jestem Ciekaw czy Ci najlepsi za 5 lat nadal będą najlepszymi ???????????? z doświadczenia wiem że taki "wielki" zapał z czasem słabnie a czasem gaśnie całkiem z różnych powodów,czasem zawodowych a czasem "bo zostałem dziadkiem i mi się nie chce",może nie jestem w temacie ale jak prezydium utrudnia prace społeczne w WOT lub
u Arka w SP6????????????? ,czy musicie się oglądać na ZG ?????,przecież Arek robi (robił ????)niesamowita prace w swoim środowisku i wielu może (ale czy musi ??) brać z niego przykład,co do WOT to nie bardzo wiem czy coś "robią" poza "mieszaniem",a może ZG powinno ustanowić jakiś medal albo nagrodę (n.p. Star 660)dla najbardziej prężnych działaczy ???? bo jakoś mi się wydaje że Ci co są najbardziej "na nie" czują się nie docenieni


  PRZEJDŹ NA FORUM