Pomysł na projekt w 2011 roku.
Witam

Nowy wątek o projektach, to dołożę się, bo temat znam i czasem Arek pisał na forum PZK nie tylko „sam do siebie”.

Na forum PZK piszesz Arku w tym temacie od 2007 r. . Gratulowałem Ci realizacji projektów i zdałem Ci kilka pytań o szczegóły. Pozwolisz, że do tematu wrócę tutaj cytując fragmenty naszej korespondencji dla zaoszczędzenia czasu (wytłuszczenia moje).

MRD: Jaka kwota z tych 12.000 zostanie w klubie, a ile z niej idzie na organizacje przedsięwzięcia? Ile swojego wolnego czasu członkowie Stowarzyszenia muszą przeznaczyć na realizację całości tego projektu?
OUJ: W klubie z tej przyznanej kwoty nie zostanie nic. Wszystko musi zostac wydane, bo takie sa zasady. Jeśli czegoś nie wydamy, to nalezy resztę zwrócić do UM. Urząd nie daje pieniędzy na rzeczy, które są uważane za wyposażenie czy moga stanowić środki trwałe.

MRD: Z tego co napisałeś wtedy wynikać mogłoby, że takie działania są mało czasochłonne:
OUJ: Jak realizujemy projekt, to wystarczy że poświęcimy na to 2 weekendy i jest zrealizowany. Są projekty, które robi się w ciągu jednego dnia.

MRD: Myślę, że to optymistyczna wersja, bo pominąłeś w tym rozliczeniu czas przeznaczony na inne działania (pomysł, koncepcja realizacji, napisanie wniosku, logistyka..., rozliczenie). Jak ktoś tak jak Ty ma czas, to warto korzystać z takich możliwości i w ten sposób m.in. realizować swoje pasje i świetnie propagować nasze hobby.
OUJ: W nasze ślady mało kto pójdzie. Większość ludzi czeka na mannę z nieba i brakuje im inicjatywy. Czasochłonne są programy, które trwają długo, np. rok czy pół roku. Można napisać program na jeden dzień. Miałem nawet jeden taki, który o dziwo przeszedł.
Rozliczenie programów jest do siebie bardzo podobne. Jeśli już ktoś raz to zrobi, to z drugim nie będzie miał problemów.


Kończąc list do Marka piszesz o braku czasu.
OUJ: Mi wystarczy i tak to co robię, bo na więcej brakuje czasu. Widzisz Marku o której godzinie piszę ten post, bo przed paroma minutami wróciłem z Czech. Działam nie tylko w SKPO ale jestem w zarządzie tez innego stowarzyszenia, a działam jeszcze w innych grupach. Doby nie powiększę, niestety.
A wcześniej w innym wątku przestrzegasz pisząc w odniesieniu do osób chętnych , by wesprzeć Twoje działania:
OUJ:Nie tylko chętni na forum do dyskusji ale chętni do konkretnych działań. Nie może być tłumaczenia, że rodzina, praca mało czasu. To odpada całkowicie.
W związku z powyższym zastanawiam się jak to jest u Ciebie. „Doby nie powiększysz”, rodzinę masz, firmę jak pisałeś jedną z większych w swojej branży na Opolszczyźnie prowadzisz, na kilku forach bardzo aktywnie piszesz (wczoraj mimo wyjazdu do Czech obowiązkowo na SSR), zdarzają Ci się kilkugodzinne wpadki na blogi (vide pare godzin trwające, żenujące spamowanie przedwczoraj udokumentowane Twoim IP i opisane szerzej przez Autora blogu), działasz w kilku stowarzyszeniach, organizujesz ciekawe akcje w terenie – czyli co: taki gościu „odpada całkowicie”? aniołek
Skąd więc ma być ten czas na dobre pomysły i pisanie projektów?
I tu podzielam wątpliwości napisane wyżej przez Marka SQ8MXS.

Pisze o tym , bo znam coraz więcej osób, które chwyciły „bakcyla” pisania wniosków, projektów UE i zapomniały o reszcie życia tracąc rodzinę, prace, przyjaciół znajomych i w końcu, jak sami czasem szczerze mówią: „samego siebie z dawnych lat”.

Wracając do projektów SKPO, to moim zdaniem jak na 4 lata działań w tym zakresie z jednej strony te 5 wniosków (w tym dwa powtórzone), to jest osiągniecie. Z drugiej strony nie aż tak duże jak to starasz się przedstawiać na forach i w ładnie napisanych odpowiedziach do wywiadu z Tobą w "ŚR" ("papier wszystko przyjmie"). Przecież sam napisałeś: „Można napisać program na jeden dzień. Miałem nawet jeden taki, który o dziwo przeszedł” - czyli to był niespodziewany mało czasochłonny sukces (1 z tych 3 w ciągu 4 lat).
Od jakiegoś czasu z życzliwości do Ciebie, choć przyznaję że czasem z nutą ironii, piszę Ci, że lubisz się chwalić i jest to odbierane negatywnie (jak wiesz z wpisów na forum pisane przecież nie tylko przez mnie). Zamiast posłuchać oburzasz się na to, przeczysz, bezsensownie zarzucasz zazdrość, wypisujesz na mój temat obraźliwe kłamstwa..., a fakty i opinie pokazują, że...
robisz fajną, ciekawą robotę w swoim środowisku - tylko po co dodatkowo tyle rozgłosu wokół siebie?
Czemu nikt inny z SKPO nie pisze nic na forach i na stronach SKPO też chyba nie?


Reasumując:
Gdyby pisanie projektu i jego realizacja nie pochłaniały tyle czasu i gdyby przynajmniej część środków można było zostawić w klubie na sprzęt, to może byłoby zainteresowanie.
A jak środki są głównie na organizację, wykładowców i gadżety, to na tyle czasu i pracy przy tym nima chętnych. aniołek
Dołączam się do oceny efektów napisanej przez Hektora, który też ma doświadczenie w tym temacie:
...takie przedsięwzięcia dają bardzo dużo satysfakcji osobistej!


Gdyby jednak byli chętni do pisania, to na początek polecam jedną z wielu stron w Internecie, na których jest szczegółowy, praktyczny, wielostronny opis porad jak pisać projekty. Napisali ten Poradnik profesjonaliści, którzy mają duże doświadczenie i wiedzą jak najefektywniej wykorzystać swój czas i potencjał intelektualny.
http://funduszeue.wyborcza.biz/FunduszeUE/1,107496,8163135,Poradnik_praktyczny___jak_napisac_wniosek_o_dotacje.html

Powodzenia życzę!
PS
•25-Międzynarodowe spotkanie krótkofalowców na Biskupiej Kopie.
•5-lecie wstąpienia Polski do UE.
•ŁOŚ czyli obchody 80-lecia PZK na granicy 3 woj.
Dla mnie już same tytuły są mało zachęcające do czytania tych wniosków przez komisje konkursowe i pewnie m.in. dlatego odpadły.


  PRZEJDŹ NA FORUM