PZK - jaki ma być?
Dionizy, prawdę mówiąc i mnie już nudzi ta dyskusja. Jeśli na samym początku toczyła się dyskusja na temat, to zawsze znajdą się osoby, które znajdą tematy zastępcze i tak naprawdę całe meritum sprawy zacznie być zamglone.
Są sposoby na zdobywanie pieniędzy, bo sam jestem tego przykładem. Część ludzi to wie, z tej części wielu mimo że to wie, to nie chce wiedzieć. Wymaga to jednak poświęcenia czasu, samodyscypliny, wiedzy, umiejętności i zdolności organizacyjnych. ZG PZK czy nawet OT za nas nic nie zrobi. Te rzeczy muszą się odbywać na poziomie najniższym, czyli w klubach. Aby to jednak mogło się odbyć w klubie, to musi być jakieś stowarzyszenie. Nie będę się tu rozpisywał na ten temat, bo wielokrotnie o tym już pisałem. Dla przykładu podam, że w tym roku nasz przychód na SKPO wynosi ok. 1000zł na miesiąc na cele statutowe. Myślę, że dajo to do myślenia i pokazuje, że jeśli się chce, to można.
Ta ktota zaspokaja nasze potrzeby i pozwala na utrzymanie naszego samochodu terenowego oraz na działalność krótkofalarską.
Nie zbieramy składek w SKPO, bo nie ma takiej potrzeby, to tak na marginesie składek. Jednak nasza działalność nie ogranicza się tylko do krótkofalarstwa. Zajmujemy się także historią, archeologią, turystyką, krajoznawstwem, koleją, kulturą, współpracą międzynarodową.
Im szersze zainteresowania, tym większe możliwości na pozyskiwanie środków na działalność. Taka prawda.
Zanim zaczną się słowa krytyki, to niech ci krytykanci sami przedstawią lepsze rozwiązania, a dopiero mnie krytykują. Przeważnie krytykanci są zazdrośnikami, którym w życiu nic nie wyszło, klepią biedę i jak widzą że komuś coś wychodzi to najchętniej by podłożyli świnie albo nóż wbili w plecy.
Dzięki SP8MRD, który zakablował na mnie do admina forum PZK straciłem możliwość informowania członków PZK o kolejnych projektach, a jest w tej chwili jeden projekt, który został ogłoszony dla całej Polski na kwotę 15000zł.


  PRZEJDŹ NA FORUM