Losy licencji i znaku w stanie wojennym Zabrano, zawieszono, oddano; jak to było? |
No coż; o Solidarności to juz tyle napisano , że nie bedę powielał bo mogę plagiat popełnić. Osobiście w walkę podziemną zaangażowany nie byłem, więc też nie będę takich opowieści snuł. Moja walka raczej osobista była, wewnętrzna czyli opornik- i tak mi pozostało. Zainteresował mnie czas stanu wojennego raczej jako czas osobistych dramatów i przeżyć, a to temat jeszcze niedostatecznie uwypuklony. Ja mój pierwszy detektor podłączałem do babcinej rynny i słuchałem fal średnich (bo tak mi sie udało nawinąć cewkę), a pierwszy tranzystorowy stroiłem na Radio Luxemburg. WE była u babci w radiu na co dzień(wieczór).Jakież to trzeba było w małym miasteczku dokonać wygibasy i sztuczki żeby jakąkolwiek diodę germanową załatwić ! Przyznaję, że forma na forum nie pozwala na więcej ale i tak sie dowiedziałem sporo szczegółów o tym czasie w działalności krótkofalowców. Poszukiwania rozmówców i źródeł dopiero rozpocząłem, tak że temat powoli sie bedzie rozwijał. Uwagi i podpowiedzi mile widziane. Temat jest ciągle świeży. Jaki będzie kształt ostateczny okaże sie po zgromadzeniu materiałów. |