Losy licencji i znaku w stanie wojennym
Zabrano, zawieszono, oddano; jak to było?
Może to tak poważnie zabrzmiało ale to ma byc zarys historii. Nie będzie to naukowa historyczna praca tylko rodzaj przypomnienie i "ku pamięci" ubarwiona relacjami naocznych świadków tych wydarzeń. Od prac naukowych to sa tacy jak Gontarczyk i inni podobni a tego chce się absolutnie wystrzegać. Suche fakty mozna znależć tu i ówdzie , choćby w archiwach. Co z tego wynika to przykłady mamy. Ma to byc mała opowieść którą chciałoby sie poczytac. Nie mam zamiaru nikogo ani rozliczac ani usprawiedliwiac. Oprócz samego opisu lokalnej historii krótkofalarstwa w rejonie Łodzi o sciślej mojego miasta i regionu poprzednio SP5 teraz SP7 chcę zawrzeć opowieści "żywe" i z własnych wspomnień uczestników tych wydarzeń niekoniecznie z mojego regionu. Wiem od kilku kolegów że róznie to w polsce bywało. Jedne województwa posłusznie i karnie zabierały nadajniki, odbiorniki i licencje , w drugich np. zapominano o odbiornikach.
Dlatego temat ten ma różne odcienie i historie. Takich sie w archiwach nie znajduje.
Czytam i notuje sobie co ciekawsze przykłady i dziękuje kolegom za podzielenie się wspomnieniami.


  PRZEJDŹ NA FORUM