PZK a sprawa SP6AKI i innych
Mówiłem, że ta dysputa do niczego nie prowadzi, nie mamy prawa głosu bo nie jesteśmy w strukturach i koniec!
ps. Nie narzekajcie tez na rząd i ZUS i na służbę zdrowia, bo nie jesteście w ich strukturach i nic nie robicie aby się coś poprawiło w tych tematach.
Najlepiej się nie odzywać i grzecznie płacić składki, za które być może są wydawane na podstawie lewych "kwitów" na prywatne potrzeby członków.
Pamiętajcie tam gdzie są duże pieniądze będzie tak zacięta walka o stołki, iż trzeba niezłej rewolucji i determinacji większości członków, aby coś się zmieniło.
Póki co determinacja dotyczy w szeregach PZK niewielu bo reszta siedzi i osłania kolegów, także jak mówiłem nie ma co się mieszać bo zostaniesz opluty i oczerniony.
Jak widać mamy tu zaciętych obrońców PZK i jak ktoś się wychyli to zaraz sprowadzany jest do parteru.

ps2. do kolegi sp6ouj - ta dyskusja nie do końca zeszła z tematu, gdyż to co chciałeś ujawnić i wytłumaczyć pokazuje właśnie chorobę PZK i jego wewnętrzne układy, które są ponad przyjętymi przez związek przepisami.
Nic innego nie robimy jak "szczekamy" na słabość i nieudolność PZK oraz jego psucie się od środka właśnie dzięki takim przygodom jak Twoje

Kolego SP2LIG, trochę dystansu do tematu bo szkoda zdrowia, nie bój się nie rozmontuje Twojego PZK i nie zamierzam nikogo personalnie oskarżać, ale mam chyba prawo powiedzieć, że coś się źle w związku dzieje (większość to wie od dawna, wielu nie mówi tego na głos bo boją się by przekreśleni przez swoich kolegów z OT, którzy są wiernymi pretorianami)


  PRZEJDŹ NA FORUM