PZK a sprawa SP6AKI i innych
Potwierdziłem tylko zdanie mojego przedmówcy . Ja nie jestem "członkiem"(nie lubię tego słowa)PZK ponieważ organizacja w której nie rządzi prezes a kilku szeregowych działaczy jest dla mnie niczym innym jak tylko związkiem kolesi którzy robią co chcą .

Natomiast bardzo bym Cię prosił o wyjaśnienie twoich słów

Cytat
"najwiecej na temat tego jak to zle jest w PZK jest, wypowiadaja sie osoby, ktore po za radzieckim ni w zab nie kumaja innych jezykow, osiagneli stopnie dokrotskie w dziedzienie gledzenia bez sensu na 80m, badz na UKFie, w swoim zyciu zrobili ledwie pare DXow, czyli udalo im sie nawiazac lacznosc z Kaliningradem i innymi pobliskimi bylymi republikami ZSRR, a uwazaja sie za wybitnych znawcow tematu."

Całej reszty nie chce mi się cytować.....

Ja narzekam na działanie PZK , bo mam do tego prawo , co nie znaczy że jestem osobą znającą tylko język "radziecki" i nie mam też doktoratu z ględzenia na 80-tce . Nie wiem co masz do 80-tki , ale uważam że jest to bardzo fajne pasmo . Nie każdy rodzi się od razu DX-Manem z 14-ki . Nie chwaląc się , oprócz rosyjskiego znam jeszcze angielski , niemiecki w stopniu komunikatywnym i jeszcze uczę się włoskiego . Ot takie moje drugie hobby . Oczywiście znajomość wyżej wymienionych języków nie przeszkadza mi w poprawnym pisaniu po polsku . A widzę że w Twoich postach jest aż czerwono od błędów .


  PRZEJDŹ NA FORUM