Woda w Bogatyni i okolicach
Hamsiaki pomagały ?
Kolego stm1 zagadzam sie mnie chodzi o brak systemu łączności kryzsowej,to znaczy brak konkretnego algorytmu kto,kiedy i gdzie na jakich czestątliwościach itd.Bo można się podniecać jak tu robią niektórzy klakierzy jak to fajnie jest na ćwiczewniach i jak to fajnie wszysto działa.Ja mam pytanie ilu tych zadowolonych z obecnie nie isteniejącej łączności kryzysowej wzięło udział w realnych działaniach kryzysowych,a jeżeli tak to z jakim skutkiem?Bo to,że oni się podniecają zabawą w łączność kryzysową mnie zupełnie nie interesuje.Wiem również,że w momencie realnych zagrożeń zwłaszacza na taka skale jak np. w maju 2010 przy obecnym braku podkreślam systemu,to wszystko pryśnie jak bańka mydlana.ALe nie ma to jak somzadowolenie,odfajkowanie problemu i odłozenie go na półkę.Bo to,że robią koledzy na własną ręe to bardzo chwalebne i polęne szacunek,ale to jest niestety za mało.Gdzie w tym wszystkim jest PZK zwłasza w realnych działaniach z jakimi mileismy ostatnio doczynienia?A nie tylko w organizowaniu samych ćwiczeń łączności kryzysowej.


  PRZEJDŹ NA FORUM