Stan i przyszłość krótkofalarstwa - globalnie
na podstawie Konwencji RSGB
Akurat sytuacja u naszych wschodnich sąsiadów dosyć dobrze tłumaczy dlaczego widzę potencjał w krótkofalarstwie.

Post przewinął się na którejś z facebookowych grup krótkofalarskich.


    Facebook pisze:

    Chciałem Wam zwrócić uwagę na sytuację na Białorusi. I nie nie chodzi mi to o to, o czym trąbią media - nie pierwsze i nie ostatnie sfałszowane wybory w Europie.
    Nie wiem czy Wiecie, ale od wczoraj na Białorusi nie działa internet, nie działają też komórki (a właściwie to działają tylko wybranym).
    Tak bardzo przyzwyczailiśmy się Internetu, że nie bardzo rozumiemy jak by to było gdyby go nie mieć. Większość z osób korzystających z nowoczesnej telekomunikacji nie ma nawet świadomości jak łatwo jest to wszystko wyłączyć. Nie trzeba do tego plutonu wojska który wejdzie na centralę telefoniczną i rozwali przełącznice siekierami (jak to miało miejsce w Polsce w stanie wojennym) - wystarczy kilka przysłowiowych kliknięć by odciąć kraj. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że każdy z operatorów telekomunikacyjnych (i operator węzła wymiany ruchu) ma obowiązek wyłączyć usługi w ciągu 2 godzin od zgłoszenia (to nasze polskie prawo!).
    Dlatego tak ważne jest uczenie młodzieży tak egzotycznej sztuki jaką jest krótkofalarstwo. Fale radiowe da się zakłócić - powiecie. Oczywiście! Ale nie da się ich zakłócić wszystkich na raz. My krótkofalowcy potrafimy porozumiewać się za pomocą fal zarówno kilkometrowych jak i milimetrowych. Mamy do dyspozycji swoje własne amatorskie satelity, potrafimy uruchomić stację w środku lasu, czy na wyspie pozostałej po zalaniu miasta, pomijając już aspekty polityczne i celowe wyłączenie profesjonalnej telekomunikacji - potrafimy wybudować sieć w dowolnych warunkach. Wreszcie większość z nas potrafi zbudować prosty nadajnik telegraficzny ze śmieci znalezionych na elektrozłomie.
    Dlatego jak widzicie "wariatów" z wielkimi antenami, albo ręcznym radiem za pazuchą - nie patrzcie na nich jak na głupków - oni kiedyś mogą Wam pomóc. Te nasze anteny nie są niebezpieczne - może nie specjalnie ładne, ale nie mają wpływu na Wasze zdrowie (no chyba że będzie trzeba wezwać pomoc ,-))


Właśnie dlatego widzę ogromny potencjał w amatorskiej łączności. Pamiętajmy że z dnia na dzień możemy się obudzić bez Internetu, Facebooka - za to wyłączenie każdej radiostacji z osobna, nadającej przez satelity będzie trudniejsze, jak nie niemożliwe bardzo szczęśliwy



  PRZEJDŹ NA FORUM