Anteny i maszty na dachach JUŻ bez pozwolenia
Kolego SQ6NSZ,
nic podobnego, odsyłam do Prawa budowlanego.
Do tej pory od 3 m wymagane było zgłoszenie ( nie pozwolenie ). Do trzech metrów nic. Ale !!!!, jeżeli istalacja była zaliczona do znacząco oddziaływujących na środowisko to bez względu na wysokość wymagane było pozwolenie na budowę.
Nie ważne jaki wariant był zrealizowany, ale powinien być. Jeżeli nie był zrealizowany to faktycznie sąsiedzi mogli doprowadzić do zdjęcia masztu i anten. Jeżeli jest załatwione wszystko formalnie to nie ma możliwości prawnej dochodzenia zdjęcia masztu. Pamiętajmy, że są dwa warunki, Prawo Budowlane i Prawo Ochrony Środowiska. Nie dopełnienie tych obowiązków, jeżeli nikt się nie czepia to nic się nie będzie działo, najprawdopodobniej. Jeżeli jednak mamy życzliwego sąsiada lub np złośliwego urzędnika lub ktoś ma w tym interes ( znam taki przypadek - był interes do działki obok ) to kary są bardzo dotkliwe, do kary więzienia włącznie ( niestety podlega to zgodnie z zapisem praw pod kodeks karny a nie cywilny ) w przypadku naruszenia wymagań Ochrony Środowiska oraz kary grzywny i rozbiórki w przypadku Prawa Budowlanego. Przypadków takich będzie coraz więcej ponieważ świadomość ludzi i urzędników rośnie naprawde bardzo szybko.
Proszę nie traktować tego jako straszenie, ale pokazanie ryzyka. Każdy podejmuje własną decyzję.
Niestety brak znajomości prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. Odsyłam więc do poczytania prawa.
I jednak polecam być w zgodzie z nim.
Dla tych co mają wyobraźnię. Co się stanie jeżeli przyjdzie super silny wiatr ( np. 150 km/h - mamy juz trąby w Polsce ), antena ( maszt )spadnie na ziemię i ktoś dozna obrażeń lub zginie a właściciel instalacji nie ma formalnie załatwionych dokumentów ?. Możecie mi wierzyć lub nie, ale prokurator nawet nie zapyta jaki był silny wiatr i czy to on zrobił. Zapyta natomiast w 100% o dokumentację. Mówie to na bazie doświadczeń z troche innego podwórka.
Życzę miłego weekendu.
Dionizy


  PRZEJDŹ NA FORUM