Łowicz - sobota 04.VII - 12:00 |
Małe post mortem Payload utracony. Tracker - klapa. Na początek problem z koszyczkiem na baterie i jego cienkimi jak włosek przewodami. Dalej - problem z GPSem. Nie wiem czy to problem sprzętowy(na to wskazywała by ilość satelit 4) czy z moim oprogramowaniem. I się nie dowiem, bo nie zajrzę w logi. Tracker zresetował się wkrótce po pęknięciu powłoki, pewnie znów luźny kabel. Ostatecznie sprawę pogrążył brak prądu, były 3 paluszki AA, przydałyby się 4. Jeśli chodzi o HabBoya - umiarkowany sukces. Dekoder działał b. dobrze, mapy OSM również. Brak nawigacji z Google'a, to do dopracowania, jak również kilka pomniejszych szczegółow. Dzięki wszystkim za prowadzenie nasłuchu pomimo lipnego trackera - dla mnie było to pomocne. Na osłodę zostaje kilka chmurek z SSDV |