masz na dachu skośnym
masz, dach pochyły, mocowanie masztu,
    SP5WA pisze:

      sq3bki pisze:

      Witam,

      Chciałbym pobudzić Was do pochwalenia się masztami na pochyłych dachach. Jak rozwiązujecie problem posadowienia masztu do dachu, jak uszczelniacie aby nie ciekło.
      Mój dach ma 45 stopni i kominy do których nawet metrowej rury nie podczepiłbym z obawy o komin. Ot takie nowoczesne technologie. Ledwo to samo stoi.
      Tak wiec jedyna opcja to zamocować maszt na dachu/struchu.
      W założeniu maszt ma być obrotowy i mocny, pod duży zestaw.
      Siedzę i wymyślam różne rozwiązania, jedne lepsze, inne gorsze.
      Chciałbym aby maszt miał min. 3m wysokości, choć tez się zastanawiałem nad 3metrową kratownicą aluminiową i na to rurę 3 metry. Ale jak potem tam włazić ? Jak zakladac anteny ? jak serwisować, przekładać?
      Czy obrót zainstalować pod dachem, czy nad dachem?

      Zapraszam do dyskusji na ten temat wesoły


    Wojtek, zakładam, że nie masz lęku wysokości, jesteś sprawny fizycznie i warsztatowo manualny.
    Przedstawię swoje rozwiązania dokonane w praktyce w moim QTH a pominę dywagacje forumowych teoretyków.
    Absolutnie nie dotykam się więźby dachowej. Krokwie nie są przeznaczone do przenoszenia sił w płaszczyźnie poziomej.
    Na strychu zmontowałem stojak utrzymujący w pionie rurę stalową, która wystaje 6 m powyżej połaci dachu.
    Rura ze szwem, ścianka 3,6mm jest stopniowana z dwóch segmentów Fi89 / Fi76 (wsunięte na zakład i pospawane).
    Stojak pospawany jest z kątowników 40x40 i zakotwiony do stropu (pręty gwintowane M12 na przelot przez sufit).
    Uszczelnienie rury do połaci dachowej przy użyciu dedykowanego "przejścia antenowego" a kable wypuszczone przez "wywietrznik połaciowy" - patrz na Allegro.
    Mój masz antenowy jest przeznaczony pod lekką antenę KF np. GB37 (SP3GEM) lub A3-S (Cushcraft) posadowioną bezpośrednio na żyrardowskim rotorze RAK, ponieważ łożyska w rotorze wytrzymują wszelkie obciążenia. Poprzednio ten rotor sprawdził mi się przez 6 lat obracania dużą yagi 2el.40m/ 2el.30m (SP7GXP) na kratownicy 22 m wysokości a yaga siedziała bezpośrednio na rotorze.
    Elementy stojaka i spawarkę wniosłem po schodach ale rura masztowa była już nieco za długa pan zielony więc musiałem skorzystać z usługi dźwigu o wysięgu 20m. Dźwigowy (jak przystało na porządnego chłopa) trafił w dziurę w dachu a reszta montażu stojaka odbyła się na strychu.
    Wchodzenie na maszt zapewniają stopnie zrobione z kątownika i mocowane do rury obejmami (U-bolt). Do wciągania anteny nad rotor można użyć gin pole i zblocza linowego (opisy np. w Antenna Book, ARRL).
    Uwaga! Przed przystąpieniem do prac na dachu MUSISZ zaopatrzyć się w uprząż do pracy na wysokości.

    Powyższą konstrukcję można zmodyfikować na potrzeby obracania stacker'ami jeśli są to zestawy na UHF / VHF.
    Dolna rura w stojaku pozostaje na miejscu (nieco skrócona by podstawić rotor) i będzie służyć jako tuleja prowadząca włożonych do niej dwóch segmentów zestopniowanych rur o mniejszej średnicy. Cały ciężar przeniesie bez problemu wewnętrzne łożysko stożkowe w rotorze. W tulei prowadzącej wystarczą łożyska ślizgowe . Wewnętrzna rura kręci się z prędkością ok. 1 obr/min stąd w zupełności sprawdzą się tulejki dystansowe ze zwykłej stali węglowej w roli panewek. Zbędny jest teflon lub poliamid. Tulejki wspawać można na obu krańcach dolnej rury. Zachować luz w łożyskach ślizgowych 1,0 mm - nie będzie słychać stuków przez strop do sypialni pan zielony
    Tulejki dystansowe (panewki) można wytoczyć w każdym warsztacie posiadającym tokarkę uniwersalną.
    Smarowanie tych łożysk olejem silnikowym poprzez małe otworki nawiercone w rurze i panewce (oliwiarka/ strzykawka) wystarczy raz na rok. Esteci mogą powiększyć te otworki i wstawić kalamitki aby stosować smar. pan zielony Penetrację wody do górnego łożyska zabezpieczyć stożkowym okapem na rurze obracanej.





Wielkie dzięki za opis i zdjęcia wesoły
Fajna idea. Cos podobnego wykombinowałem, ale zakładałem ze dolna stopa będzie mniejsza i drugi punkt zaczepienia o krokiew. Twój pomysł wydaje się chyba nieco lepszy. Choc u mnie strop to płyta OSB a pod spodem belki drewniane do ktorych w tej chwili chyba się nie dostanę zbyt prosto. W weekend wejdę na strych i poogladam. Do płyty OSB to nic nie zamocuje, bo to żadnej wytrzymałości nie ma. W sumie mógłbym wyciąc otwory w OSB przy belkach i pozakłądac obejmy stalowe.cool

A lęku wysokości nie mam, a nawet jakieś certyfikat do prac na wysokościach gdzieś leży. Pewnie juś nieaktualny. Swego czasu sporo czasu spędzałem na masztach GSM i różnych kominach.


  PRZEJDŹ NA FORUM