Światowid i Kraksat

W porządku, niech się uczą, ale to wcale nie znaczy, że nie mogą korzystać z doświadczeń innych, a w tym projekcie od razu widać, że spotkało się kilku zapaleńców nie mających żadnego doświadczenia w projektowaniu złożonych układów i postanowili we własnym gronie zbudować sobie satelitę.
To niestety nie jest arduino.

Bo jak można skomentować to:
-Brak informacji na temat zasilania z paneli fotowoltaicznych i ich parametrów
-brak implementacji histerezy

to mniej więcej tak jakby jeździć samochodem bez wskaźnika paliwa i być nagle zdziwionym, że samochód stanął.
To nie są nawet błędy - to jest brak elementarnej wiedzy w projektowaniu układów
Jak się czyta opis tych błędów to rodzi się pytanie co oni w ogóle testowali?

Weźmy np taki:


Opis błędu

Każda linia transmisji realizowanej przez KRAKsata była formatowana jako ciąg znaków ASCII terminowany
znakiem ’\0’. Do komunikacji wykorzystano protokół APRS, obliczając długość danych za pomocą funkcji
strlen(). Błąd uniemożliwiał poprawne przesłanie danych z czujników platformy, zapisanych w postaci binarnej.


Tzn, że co? Nawet komunikacji nie sprawdzili mając wszystko na biurku? Przecież taki błąd wyjdzie po przesłaniu pierwszej ramki.

Skoro to był projekt studencki to z ramienia uczelni nie mieli jakiegoś opiekuna, który by mógł wyłapać chociaż te grubsze błędy?
Pewnie gdyby misja się udała to zapewne jakiś dr by wypiął dumnie pierś, ale jak wiemy z przysłowia "porażka jest sierotą".

A piszę to nie dlatego, że chcę być złośliwy, ale po prostu najnormalniej szkoda mi zmarnowanej szansy.









  PRZEJDŹ NA FORUM