Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp3qfe pisze: Dlaczego mnie to nie dziwi, kto się odezwał? Jak Was poznałem poza forum to nie mogłem uwarzyć, w to co czytałem jako Wasze wpisy na tym forum (i nie tylko). Wiele osób znałem jako radosnych i uśmiechniętych, a gdy zaczęli coś robić dla PZK, to nagle stali się wystraszeni, nie stanem PZK, tylko tym co ludzie na nich wygadują i czego od nich oczekują. Wszyscy nagle zabrali im ich czas. Pozdrawiam i biorę się dalej do pracy na rzecz krótkofalarstwa i PZK, bo ta dyskusja na pewno nie "pcha spraw do przodu". Wam radzę to samo. Armand, opowiadasz dyrdymały. Nie potrafię tylko zrozumieć z jakiego powodu . Czy Ty na prawdę nic nie widzisz czy tylko nie zwracasz uwagi programowo, z premedytacją. Mnie nie musisz agitować do tego abym działał na rzecz krótkofalarstwa czy PZK bo robię to nieustannie.Jeśli Ty lub ktoś inny tego nie zauważa to już nie mój problem-nie robię tego po to aby być wymienianym w komunikatach środowych PZK. Natomiast mogę i chciałbym robić więcej.Ale "siły wyższe w PZK" blokują moja aktywność. Najłatwiej jest napisać: ja się biorę i wy tez się weźcie dla dobra ... zamiast gadać. Ta dyskusja oczywiście nic do przodu nie popycha ale jako facet w sile wieku powinieneś już rozumieć, ze przychodzi taki moment w życiu, że człowiek "musi swój wkurw z siebie wyrzucić". Jeśli tego nie rozumiesz to jesteś emocjonalny szczeniak /bez urazy/. Pozdrawiam Andrzej eno |