Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SP7Q pisze:

    Tak sobie czytam tych ENO/NRB (nie obraźcie się koledzy :-) ) jak wzdychają do swej młodości i utyskują na obeną, to już na starcie polaryzujecie pewne społeczne zależności, z miejsca wszyscy ci młodzi już biegną by się zapisać do organizacji i działać (to oczywiście sarkazm jak by ktoś nie załapał).
    Przecież to Wy i wasi koledzy narobili tego burdelu, my młodzi wtedy skakliśmy z jaja na jajo lub mówiliśmy na chleb - beb.
    To starszego pokolenia kliki trzymaja stanowiska aż do smierci - niejednokrotnie wręcz dosłownie, a jakiekolwiek inicjatywy są ukręcane przy samje du^%$. Bitwy i bitewki o stołki, papiery, haki, podstępy, co najmnije jak byśmy mieli wielomilionowy budżet $$$ i bili się o ministreialne posady.

    Nawet przez chwilę zachłysnałem się młodym w cudzysłowiu (sam tak napisał) SQ6GPX, ale dobrnąłem do linijki gdzie obraża "panów w polarach" i DMRowców i zachwyt prysł. Kolejne sztuczne podziały i mentalny beton.

    Co ciekwe to przypadłość wszystkich PZxxxxx(wstaw sobie co tam chcesz), za 2-3 dekady nie zostanie po tych ludziach nawet wspomnienie, jak i zapewne po tych PZxxxxx też.

    Na szczęście są miejsca gdzie się da, nikt nie narzeka, każdy robi swoje, ludzie są młodzi (lub chociaż młodzi duchem) i nikt nie wzdycha do niczego i nie mówi że się nie da stawiając już na początku sztuczne bariery.
    Ba nawet jest kilka tkaich miejsc w samym PZK .... tylko "górze" do nich nie po drodze poruszony


Fajnie kolego. Twój głos już jest głośny i wyraźny. Tylko powiedz mi jakie jest twoje doświadczenie w tworzeniu i prowadzeniu organizacji, znajomość sprawozdawczości organizacyjnej i tej statystycznej państwowej, jaka jest twoja znajomość obowiązków względem urzędu skarbowego. I to są rzeczy wynikające z ogólnie obowiązujących przepisów prawa niezależnie od rodzaju działalności. A ile sprawozdań opracowałeś podpisałeś i wysłałeś? Ile razy w ramach wolontariatu segregowałeś karty QSL? Jeszcze w latach osiemdziesiątych był etatowy sekretarz w PZK i do niego należało robienie tej roboty a wtedy było jej o wiele mniej. Tak chętnie mówicie o pracy. Dobrze ile waszych żon wypuści was w sobotę do klubu? A ilu w ramach sobotniego dnia klubowego złapie wyjazd do teściów na działkę, bawienie dzieci, trzepanie dywanów i tysiąc innych robót kolidujących z wyjściem do klubu?
Chcecie władzy bierzcie pełnymi garściami tylko, razem z przynależną robotą i odpowiedzialnością - nawet karnoskarbową.

Zbliża się okazja. Zmontujcie zespół - kompletną obsadę całego Zarządu Głównego łącznie ze sprzątaczką i sekretarką. Napiszcie dobry biznes plan. Uwzględnijcie wszystkie życzenia, nie przekroczcie funduszy i nie podnoście składek.
Wtedy nawet i ja na wszystkich odpustach będą wychwalał wasz zespół. Nawet będą tłumaczył oponentom, że nam kiedyś zaufano to i my musimy im zaufać.
Macie zielone światło nie tylko ode mnie ale też od moich rówieśników. Tylko żeby się nie okazało, że na zielonym świetle chłopa przejechano.

To kiedy wstępna propozycja zespołu?

JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM