Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Witaj Andrzej. Na początek pamiętasz sprawę pana B, któremu zarząd PZK umożliwił dotrwanie do emerytury a który miał wiele za uszami (nawet Majkę Igora zdenerwował)? A pana, któremu rachunki się nie zgadzały (to były czasy gdy o tobie i kolegach był artykuł z wyprawy w góry)? Czy coś im się stało? Czy objęła ich chociaż infamia? Nie bo każdy ma jakiś "kolegów", którzy ich będą bronić. Tak samo będzie teraz, też się znajdą koledzy. Nawet gdyby chcieli użyć narzędzia jakim jest absolutorium to przeciwko komu? Tym aktualnym, czy tym których już nie ma? Zostaje albo reset albo czarna kreska. Ale to musi być zrobione na zebraniu wyborczym. Aktualnie ten zarząd jest zarządem technicznym. Niech dowiozą PZK do wyborów i wystarczy. Za naszej młodości było tak, że młodzi pracowali a rada starców myślała. Dzisiaj jest inaczej dzisiaj młodzi myślą, że myślą a starzy już wypaleni i sił nie starcza.
Inna sprawa, to spróbować zmontować nowy zarząd. Wiesz jakie ludziska mają zagrania, przyjaźnie i animozje. Ale takie przygotowania to nie są rozmowy ani łatwe ani publiczne. Dlatego dajmy tym ludziom spokojnie pracować. Chociaż twoje doświadczenie i wiedza mogła by w tych rozmowach pomóc.
Pozdrawiam
JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM