LOGSP
    SQ9JXB pisze:

      sp9eno pisze:

      ................

      Janek,
      jestem w rozterce po Twoim liście z którym się częściowo zgadzam.

      Gdybyś tak zechciał odpowiedzieć na parę nurtujących mnie pytań ...
      1.co zyskam opuszczając PZK
      2.jak mam zrekompensować sobie brak dostępu do Biura QSL
      3.co mam powiedzieć członkom naszego-mojego oddziału aby nie stracić twarzy? bo obraziłem się na Waldka czy Piotrka?
      4.dlaczego mam opuszczać swoją organizację do której należę już 50 lat? dlatego, ze rządzą Nią nieodpowiedzialni ludzie?

      Andrzej sp9eno




    Andrzej

    1. Zdrowie i spokój ducha. Nie ma OBOWIĄZKU należenia do PZK. A zwłaszcza do organizacji niereformowalnej. - zyskasz czas dla SIEBIE i RODZINY - a to jest bezcenne.
    2. Bez Biura QSL można sie obejść. Są inne opcje, Direct, LOTW, eQSL itp. - biuro QSL nie może być głównym wyznacznikiem przynalezności do PZK - jeżeli członek tak myśli to - sorry - ale jest leniem-konsumpcyjnym.
    3. Co masz powiedzieć? - a gdzie jest napisane że masz OBOWIĄZEK? - do ostatnich dni twojego życia? - a może już najwyższy czas aby to inni przejęli Twoją funckcję skoro zależy IM na byciu w PZK?
    4. Częściowo sobie odpowiedziałeś - dlatego, że rządzą Nią nieodpowiedzialni ludzie - przynależność do organizacji która ma za nic swoich członków chwały nie przynosi.

    Był wielki szum że po Burzeninie się dużo zmieni w PZK i co? odpowiedz sobie sam.

    Byłem w PZK - owszem, ale mi przeszło. Człowiek ma nadzieję że wstępując do danej organizacji zostanie mu coś zaoferowane - i wtedy idąc dalej sam coś będzie oferował i pomagał Jej. Ale jeżeli ta organizacja NIC nie oferuje opróc pobierania składek i np. Biuro QSL to trzeba się zastanowić czy warto. Ktoś zaraz mi zarzuci co JA oferowałem PZK, tylko że to tak nie działa i trzeba to wreszcie zrozumieć. Wstępuje się do organizacji która ma szeroki wachlarz ofert i POMOCY dla swoich członków. Ale jak w rozmowach z członkami Zarządu czy to na Łosiu(gadanie głupot można wytłumaczyć oparami) czy w Burzeninie widzi się inny obraz Organizacji no to sorry - nie tędy droga.
    Sposób działania władz związku, jego podejście do młodych członków - to jest wyznacznik dobrego zarządzania organizacją - a jak jest w PZK? - jesteś w tej organizacji długo to zapewne wiesz. Ktoś napisze że 140 PLN to mało i można zapłacić- obsługa kart QSL też jest - i jest git. Owszem - ale też można realizować swoje hobby , nie być w PZK i pomagać innym jeszcze bardziej - co tym innym na zdrowie wychodzi. I sam od lat tak robię, i robiłem to będąc w PZK. Wiele w życiu przeszliśmy jako Rodzina - a zwłaszcza Moja Córka. Pomagamy innym nie licząc nawet na - dziękuję. Można pomagać Kolegom z eteru nie będąc w PZK. Są telefony, komputery- jaki problem?

    Andrzej - masz już swój wiek - szanuj zdrowie. Przez tyle lat już dość dałeś innym - czas pomyśleć o sobie.
    Zdrowia życzę i mam nadzieję do spotkania w Gliwicach. Bywam tam służbowo.

    A do wszystkich mam jedno zdanie.

    TRZEBA ZAWSZE PAMIĘTAĆ ŻE HOBBY NIE MOŻE BYĆ REALIZOWANE KOSZTEM RODZINY.

    Szanujcie swoje zdrowie.

    Pozdrawiam


Janku,
szanuję Twój punkt widzenia a w sprawie złego stanu PZK nie dość, że się zgadzam,
to mógłbym dorzucić dużo więcej.
Ale czy ja muszę być taki jak Ty,myśleć tak jak Ty,
postępować tak jak Ty, naśladować Ciebie dokładnie?
Czy jeśli tak nie robię, to jestem gorszy czy głupszy?
Czy pomaganie ludziom z etykietką PZK jest gorsze niż bez tej etykietki?
Czy ja mam prawo do czerpania z PZK innej "wartości dodanej" niż chciałbyś Ty?


Zacytuję Canisa bo warto:
"Ja, prywatnie wstępując do STOWARZYSZENIA oczekuję raczej wspólnego
działania i kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. "

Albo wcześniej MRN:
"Wymierne korzyści uzyskuje się korzystnie kupując potrzebną usługę.
Tutaj płacąc składki uzyskujesz nieograniczone prawo pracy na rzecz innych kolegów.
Wszystko co możesz KORZYSTNIE uzyskać to własna satysfakcja
i marudzenie wiecznie niezadowolonych. MRN"

I ja to co napisał Canis jak i MRN w PZK dostaję.Pewnie, że chciałbym dużo, dużo więcej
i próbowałem o to "dużo więcej" powalczyć.
Czy fakt, ze mnie się nie udało oznacza, że jestem stary, głupi i naiwny?
Wielu lepszym ode mnie tez się to nie udało.
Ale ciągle próbowałem bo miałem warunki, możliwości i chęć.
I mam tę satysfakcję, ze nie tylko dupczyłem na PKI jakie to złe jest to PZK tylko
próbowałem coś w tym kierunku robić.

I dodam jeszcze na koniec, ze moja obecna pozycja w PZK daje mi takie możliwości
działania jakich bez niej nie miał bym.

Te możliwości można precyzyjnie opisać cytatem:
"Im ludzie wiedzą mniej o powstawaniu kiełbas i praw tym lepiej w nocy śpią.
Otto von Bismarck"

Myślę Janku, ze rozumiesz o co mnie chodzi,
że jestem Andrzej a nie Janek,eno a nie jxb, mieszkam w Gliwicach a nie w Suszcu,
nie mam córki tylko syna.
Jestem zwyczajnie inny choć poglądy na temat PZK mamy takie same.
Ale warunki do zabawy w krótkofalarstwo mam diametralnie inne i biorę z niego
to co mogę brać i co sprawia mi radość i satysfakcję.
Żyję i daję żyć innym.

Pozdrawiam
Andrzej eno

ps.i zapraszam w odwiedziny jak tylko ta zawierucha w koronie da sobie spokój
bo trochę czuję się jak więzień.



  PRZEJDŹ NA FORUM