Pozostawianie radia i anten w/na aucie
Kilkanaście lat temu, będąc w innym mieście, na parkingu przed centrum handlowym, złodziej anteny miał pecha, nie zauważył, że byłem w moim aucie, kiedy z innego kradł antenę. Długo się nią nie pocieszył, złamałem mu nogę , a on kuśtykając przewrócił się i wybił sobie zęby na progu spowalniającym. Inny gościu, który zapytał co się dzieje, po otrzymaniu odpowiedzi,wygenerował w stronę złodzieja solidnego kopniaka powyżej kolan złodzieja i powiedział, ze to za antenę, którą mu skradziono na tym parkingu miesiąc wcześniej Antena została i razem ze mną czekała na właściciela , który pojawił po kilku minutach. Wyrazy jego podziękowania były daleko wyższe niż koszt ewentualnie utraconej anteny, do domu wróciłem następnego dnia.Złodziejem zajęła się ochrona CH.


  PRZEJDŹ NA FORUM