Stan i przyszłość krótkofalarstwa - globalnie na podstawie Konwencji RSGB |
sp5iou pisze: Odpowiednika IC-7300 DIY raczej nie będzie. Mogą być najwyżej podobieństwa funkcjonalne na "zwykłych" procesorach scalakach i elementach dyskretnych. Bo to akurat potrafi wielu z nas w kraju i za granicą. Trudno to nazwać odpowiednikiem ale Tulipan DDC/DUC na Cyclone III był chyba pierwszym DIY na FPGA http://sp-hm.pl/thread-2559.html Klapki_Mojzesza pisze: Szanowni Państwo, ,Myślę że największą zaletą krótkofalarstwa jest jego niezależność i otwartość - brak centralnej kontroli nad treścią. ,W razie jakiegokolwiek kryzysu, ryzyka dyktatury, problemów z cenzurą, chciałbym mieć możliwość zachowania kontaktu z najbliższymi lub niezależnego kanału informacyjnego. ,Fascynują mnie rozwiązania typu Outhernet, amatorskie komunikatory w sieci meshowej opartej o LoRa czy chociażby moje próby komunikacji przez Packet Radio na PMR. Sieci komercyjne są wysokowydajne i bardzo wygodne, dzięki temu zyskały taką popularność, ale widzimy przecież jak mocno tracimy przez nie wolność. ,Chińczycy jakiś czas temu wyszli z pomysłem nowego protokołu IP, w którym każdy z użytkowników byłby jednoznacznie identyfikowany. Gdy takie coś zacznie być rzeczywistością, chciałbym mieć możliwość wyciągnięcia swojej anteny na dach i podłączenia się do sieci ala HamNet, w której będą niezależne od polityki treści a korporacje nie będą śledzić moich rozmów z bliskimi by w skuteczniejszy sposób dobierać reklamy. Oczywiście szanuję dokonania pokoleń które zdobywały doświadczenia tradycyjnymi modulacjami - bo to stanowi fundament radiokomunikacji na którym możemy budować te wymyślne cyfrowe protokoły. To właśnie obawa przed realizacją scenariusza jak z „Black Mirror” zmotywowała mnie do szukania alternatyw i poznawania techniki radiowej. Może takich jak ja jest więcej. Tu widzę duży potencjał marketingowy ruchu radioamatorskiego i myślę że to w ten sposób można rozwijać tą dziedzinę. ,Rozumiem że może się to spotkać z krytyką (moja wizja jest bliższa radioamatorom hackerom niż poważnym starszym Panom z PZK) - jednak tą konstruktywną z chęcią poznam. , Serdecznie pozdrawiam, Paweł 'Krótkofalowcy ostoją wolności' - zapachniało manifestem ... gdzieś już pojawiały się pomysły na alternatywę dla nadzorowanej sieci (ale to bliżej darknetu i orędowników takich jak "la quadrature du net"). Wolność ma kilka atrybutów: swoboda przepływu informacji, swoboda przepływu środków płatniczych, swoboda przepływu towarów, swoboda przemieszczania się. Raptem mamy pozory spełnienia 2 pierwszych. Choć prawa matematyki i fizyki mogą je całkiem nieźle gwarantować (szyfrowanie i bitcoin, propagacja fal elektromagnetycznych czy właściwości strumienia fotonów) za to z 2 kolejnymi jest coraz gorzej i to nawet za sprawą samoograniczania się. Krótkofalowcom dano 'wolność' komunikowania się dzięki ograniczeniu rodzajów treści jakie możesz przekazać, zagwarantowaniu pełnej jawności komunikatu, pełnej rozliczalności (brak anonimowości nadawcy i adresatów) więc przesłanie zaszyfrowanego datagramu drogą radiową, choć technicznie możliwe, byłoby złamaniem obowiązujących przepisów. Nie tak dawno w dużym państwie w środku Europy konfiskowano do depozytu wszelkie urządzenia nadawcze, a są kraje na świecie stanowiące białe plamy w radioamatorstwie do dziś - co dowodzi, że, upatrywany jako zagrożenie, potencjał dla tego co opisujesz jest wciąż ogromny. Trochę ryzykowne jest jednak wykorzystanie tego potencjału w "marketingu" skoro tak łatwo dziś przychodzi jednym kreowanie kolejnych ograniczeń dla pozostałych. Na szczęście można nam jeszcze legalnie eksperymentować co w innych dziedzinach nie jest takie dostępne |