Anonimy kierowane do dzieci w polskim krótkofalarstwie. |
Proponowałem Pawłowi, że pożyczę mój wzmacniacz mocy, by na 20m wychodziło co najmniej 500W (antena przyjmuje i kilowat), ale wtedy Lenka musiałaby wołać pod znakiem klubowym, gdyż jej licencja posiada ograniczenie mocy do 100W. A ma być uczciwie. I było uczciwie. Zresztą wiem jak to wyglądało, bo w poprzednich zawodach pomagałem Pawłowi z antenami na 20m. Gdyby miało być z pozycji siły, to siła (zasilanie trójfazowe) jest, wzmacniacz na GU43B by się znalazł. Tylko po co? ironia mode=on Z tymi zawodami krajowymi to jest coś dziwnego. Otóż mamy próby w tych samych godzinach, na tym samym paśmie, tą samą emisją, do tej samej anteny. Z wielu prób i godzinnego wręcz żucia szmat na fonii i grafii wynika, że do łączności po kraju wystarczy 20-50W w dipol lub deltę. Jeśli antena jest cokolwiek lepsza od KD9WZO lub dipola do sławojki *), to 100W daje odbiór wręcz komfortowy. Dołożenie kilowata podciąga sygnał na wskaźniku, ale samego odbioru nie poprawia aż tak radykalnie. Na telegrafii i BPSK31 to samo da się zrobić pojedynczymi watami - co Jurek RFC udowadniał wielokrotnie na 3565kHz (i Canis też pewnie tego próbował na BPSK, fajna zabawa). W międzynarodowych zawodach do wielu stacji na 80m (w tym Szwajcarów czy Włochów - a to ponad 1000km) wielokrotnie wystarczało 5W na SSB (!) i jest radocha, prawda Maćku?. Tymczasem zawody krajowe podobno wymagają 1kW. Jak to jest? Odbiorników nie mają? Tęga strefa martwa na cały kraj? ironia mode=off I dlatego to mnie nie bawi. *) - tak, moja obecna antena w Warszawie jest konstrukcją tej klasy. |