Stan i przyszłość krótkofalarstwa - globalnie
na podstawie Konwencji RSGB
Cześć. Jakoś nie bardzo rozumiem skąd ta frustracja i nostalgia. Krótkofalarstwo to jedno z wielu różnych hobby jakimi ludzie się zajmują. My, krótkofalowcy, wcale nie musimy być podziwiani przez resztę społeczeństwa jako bohaterzy ratujący innym życie i zdrowie, pionierzy techniki, genialni innowatorzy, czy co tam jeszcze. Wielu ludzi poświęca swój czas (i pieniądze)na robienie rzeczy, które ich pasjonują mimo, że nie ma to praktycznego znaczenia. I jakoś nie słyszę, żeby się specjalnie przejmowali, czy liczba hobbystów rośnie, czy spada. Rozejrzyjcie się: modelarze, działkowcy, fotografowie amatorzy, kibice sportowi, restauratorzy starych samochodów, motocykli, broni, archeolodzy amatorzy, zbieracze przeróżnej maści, miłośnicy opery, baletu, majsterkowicze itd., itp.

Zamiast zastanawiać się dlaczego nie jest już tak jak kiedyś i co zrobić, żeby choć trochę było tak, jak dawniej skupmy się na tym co nas kręci w krótkofalarstwie tu i teraz. I nie starajmy się wymyślać jakie rzekomo wielkie korzyści przynosimy innym, ale opowiadajmy jaką mamy frajdę zaliczając nowy kraj po godzinach przebijanie się przez pile-up Dx-a, startując w zawodach, robiąc coraz dalsze łączności na UKF, wykorzystując satelity do łączności, czy budując urządzenia i anteny. Czy ktoś pyta alpinistę jaką korzyść ma społeczeństwo z jego wdrapywania się na kolejne szczyty? Albo brydżystę z jego gry w turniejach? Robią to, bo doznają przy tym silnych i przyjemnych emocji. Tak jak my przy krótkofalarstwie. Piszmy i opowiadajmy jakie to fajne, a nie jakie to pożyteczne i przydatne innym. A wtedy może więcej osób zechce spróbować tego hobby.


  PRZEJDŹ NA FORUM