Stan i przyszłość krótkofalarstwa - globalnie na podstawie Konwencji RSGB |
Ja tam nie był bym takim pesymistą. Mam wrażenie że liczba licencji, więc i liczba krótkofalowców rośnie. Rola PZK i innych organizacji nie jest krytyczna do uprawiania tego hobby, pod warunkiem stabilności legislacyjnej. Rola organizacji jest kluczowa przy utrzymywaniu i uzyskiwaniu dostępu do częstotliwości, trybu i kosztów pozwoleń, egazminów etc... Rola organizacji w obrocie potwierdzeń łączności też maleje, gdyż są alternatywne, elektroniczne metody potwierdzania osiągnięć. Są fajne urządzenia, biorąc pod uwagę nasz kraj to dostępność fabrycznych urządzeń w stosunku do zarobków jest na pewno lepsza niż np. w latach 70-tych. Zwłaszcza jeśli chodzi o sprzęt używany. Bardzo duży postęp w nowych urządzeniach wypuszczanych na rynek, różne półki cenowe. Możliwość zakupu w sklepie w Polsce. W katach 70-tych radio trzeba było sprowadzić nie mówiąc już o cenie. Znacznie łatwiejszy dostęp do urządzeń UKF - od bardzo tanich do ful wypas górna półka. Co do konstrukcji własnych. To czyste hobby nie podyktowane motywacją finansową, ale z racji dostępności elementów i modułów o zaawansowanych funkcjonalnościach, można tu zdziałać znacznie więcej niż dawniej, tylko nieco inaczej niż te pół wieku temu - więcej klepania w klawiaturę i machania myszką, potem czekanie na efekt na urządzeniach CNC, które są znacznie łatwiej dostępne niż jeszcze 10 lat temu. Szeroki dostęp do informacji, wykładów, pomysłów, tylko trzeba umieć szukać i selekcjonować w internecie. Obecne możliwości konstrukcji amatorskich dają niezłe przygotowanie ludzi w wieku edukacyjnym do przyszłej twórczej pracy Techniczno - Inżynierskiej - nauka programowania, projektowania, konfigurowania, wykonywania. Możliwość zamawiania prototypowych fabrycznych płytek PCB za relatywnie małe pieniądze, nawet z montarzem - czego trzeba więcej dla twórczej głowy? Latają nowe satelity amatorskie w tym geostacjonarny - czy ktoś kiedyś śnił o tym? Ekspedycje DX z udziałem naszych rodaków - czy ktoś o tym słyszał w latach przed transformacją ustrojową? Liczba przemienników i ich jakość, również cyfrowych. Kto słyszał kiedyś o możliwości pogadania z Australijczykiem z ręcznego radia?? Cziś to możliwe i łatwe - DMR TG91 - całą dobę można gadać. Ilość uczestników w tegorocznym SPDX -Contest i innych zawodach - Czy to na pewno wskazuje na schyłek? To na co można narzekać to: Warunki propagacyjne na KF. Ograniczenia i trudności w instalacji anten zwłaszcza w budownictwie wielorodzinnym. Zakłócenia miejskie, przemysłowe etc. Zmniejszenie liczby klubów i może utrudniony dostęp w niektórych miejscach. Wzrastające średnia wieku krótkofalowca - tu nie mam pewności czy tak rzeczywiście jest, bo nie tylko staruszków słychać i widać. Zmienił się przedział wiekowy zarówno w dół jak i w górę. Kiedyś zaczynało się w liceum. Teraz w podstawówce lub w wieku produkcyjnym. Niektórzy mogą narzekać na dostęp informacji w rodzimym języku, ale dziś, nie tylko e kontekście krótkofalarstwa znajomość choć jednego języka obcego i mam na myśli głównie Angielski jest niezbędna. Trzeba się uczyć. Koledzy z dawnego "zachodu" mają niecą inną perspektywę. Jak bywałem w Austrii czy RFN w latach 70-tych, to tam większość kolegów nadawała na urządzeniach fabrycznych. Były dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba. Tam konstruowało się dla przyjemności i satysfakcji, tak jak od kilkunastu, może więcej lat u nas i u naszych bratnich sąsiadów. Wtedy u nas jak nie skonstruowałeś to nie miałeś. Tak że moi drodzy. W górę serca i cieszmy się z tego co jest, bo jest lepiej. Natomiast jeśli nie chcemy zostać w archaicznej niszy, trzeba zaakceptować że radioamatorstwo to nie jest tylko to co jest tradycyjną formą łączności. W świecie gdzie technologie analogowe zanikają i zastępowane są cyfrowymi nasze hobby też musi pójść, przynajmniej w części tą drogą. Inaczej pozostanie atrakcyjne tylko dla tych co ortodoksyjnie trzymają się tradycji. |