Który prawdziwy Bawmy się wesoło |
sq8mhi pisze: Bardzo dobrze stało się, że można sobie wybrać dowolny znak z puli. Wprowadza to pewien element równości wobec prawa. Wcześniej też można było dostać fajny znak, ale byly one dostępne "spod lady". Trzeba było mieć znajomych w delegaturze, i dało się to załatwić, ale szary człowieczek bez pleców dostawał z maszyny losującej. Na przełomie wieków znak można było wybierać, nawet mi to proponowano, lecz nie chciałem - oczywiście w ramach okręgu. SP3CQ pisze: SP9CRJ pisze: ... Ktoś z Zarządu PZK, powinien zwrócić uwagę na tworzenie bałaganu z którego będzie trudno się wydostać... Ktoś z Zarządu jaśnie wielmożnego PZK przespał sprawę... i być może obudził się z ręką w pełnym nocniku. (...) Niestety znów narzekanie na PZK, a nie na tych co byli przeciwni. Wasze wypowiedzi przypomniały mi moje wypowiedzi na tym forum, które miały miejsce kilka lat temu! Niestety też mi się wydawało, że napisanie poprawnego Rozporządzenia to prosta sprawa. Tak to było proste tak długo, gdy pisałem na forum. Gdy pojawiało się demokratyczne zebranie różnych reprezentantów różnych Stowarzyszeń w Polsce (w tym PZK), okazało się, że każdy ma nieznacznie inną wizję na każdy punkt! Nie pamiętam, czy to dotyczyło „zniesienia okręgów” i znaków rezerwowych: P,K,Z,Y, czy nie, ale chyba tak (byłem przeciwny, a te drugie chyba nawet pozostały we wspólnych porozumieniach – musiałbym otworzyć archiwa, lecz to nie ma znaczenia). Był taki epizod w moim życiu, że uczestniczyłem przy tworzeniu poprawek do Rozporządzenia. Zamiast suchych ustaleń zaproponowałem, aby każdy punkt po punkcie ustalać i zapisywać w wersji elektronicznej konkretną nową formę (to skreślamy, to zastępujemy, tu dodajemy słowa, a tam dwa etc.), czytanie, głosowanie, zmiany lub akceptacja. W każdym razie ze względu na procedury legislacyjne można powiedzieć, że to była raczej korekta (jak napisałem wyżej skreślamy, poprawiamy etc.) , a nie napisanie wszystkiego od początku – i to była właśnie wielka trudność! Piszę teraz o tym, abyście mieli tego świadomość, zważywszy, że tu na forum niektórzy piszą niedbale, czasami bez polskich znaków lub z błędami albo nie potrafią napisać tego co tak naprawdę chcą wyrazić, a pomimo to zarzucają, że ktoś czegoś nie zrobił! Ostatecznie wszystko było zapisywane w wersji elektronicznej na komputerze. Spotkanie przeciągnęło się o wiele więcej godzin niż planowano! Ostateczne wszyscy w tym dniu choć zmęczeni to rozeszli się raczej zadowoleni, w poczuciu że Stowarzyszenia znalazły wspólny punkt i wypracowały wspólne stanowisko i ustaliły jedną wersję, pomimo iż w moim odczuciu w wielu miejscach nadal były błędy, lecz nie dało się ich demokratycznie poprawić. Moje osobiste odczucie po tym co się wydarzyło jest takie, że na spotkaniu tym zabrakło prawników, którzy by na bieżąco to sprawdzali ustalane poprawki (a którzy wcale nie musieli być reprezentantami Stowarzyszeń). No i dodatkowo czasu było jak zwykle za mało, a każdy dodatkowo ma inne obowiązki lub plany. Nie ja byłem tego organizatorem (PZK też nie), natomiast spotkanie dotyczyło tylko reprezentantów. Wersja ta została wysłana do wszystkich. Jeden z kolegów ze stowarzyszenia inne niż PZK, później nasze ustalenia miał przenieść do specjalnej tabelki jaką akceptuje proces legislacyjny. Dodatkowo dostał zgodę na wpisanie uzasadnień ustalonych wspólnie zmian. I o ile dobrze pamiętam, miał zgodę na dokonanie zmian w jednym czy kilku miejscach. Miał wysłać na ten nowy dokument z poprawkami do reprezentantów Stowarzyszeń biorących udział w spotkaniu tego samego dnia wieczorem. Wówczas byłyby 24 godziny na sprawdzenie i wysłanie następnego dnia do Ministerstwa – czy gdzie tam Stowarzyszenia wysyłają swoje propozycja zmian do legislacji. Okazało się, że wersja w tabelce została wysłana przez tamtą osobę do reprezentantów o przeszło 24 godziny później. Pamiętam jak dziś, że siedziałem do rana, aby zdążyć przed rozpoczęciem swojej pracy zawodowej - nad tymi tekstami i porównywałem je – otrzymaną tabelkę z tym co ustaliliśmy na spotkaniu. W dokumentach były w wielu miejscach znaczne zmiany pomiędzy tym co ustaliliśmy na spotkaniu, a poprawkami jakie Stowarzyszenia miały wysłać. Różnice wszystkim wskazałem, lecz nie było już czasu na kolejne konsultacje pomiędzy Stowarzyszaniami. Podsumowując, moim zdaniem wielkim sukcesem było doprowadzenie do spotkania się przedstawiciel Stowarzyszeń i demokratyczne ustalenie wersji jednego dokumentu. To mi pokazało, że w ogólności większość z nas którzy myślą zdroworozsądkowo ma podobny bardzo racjonalny punkt widzenia! Ten dokument powinien być sprawdzony przez prawników i ponownie skonsultowany, lecz zabrakło czasu. Tak ja zapamiętałem w ogólności całą tą "przygodę" za którą bardzo dziękuję. Ponadto straciłem bardzo dużo czasu prywatnego czasu) na ten zabieg. Wiele się nauczyłem co to jest demokracja i że jak ktoś ma dobry pomysł zapisu prawnego, to niekoniecznie na niego zgodzą się wszyscy. Oczywiście na tym forum i nie tylko, wylała się LAWA błota, że Stowarzyszenia (które doszły do porozumienia) nie potrafią się dogadać, a wszystkiemu winne jest PZK!. W kolejnych debatach już nie chciałem brać udziału. Teraz wiem, że narzekać jest prosto, lecz coś zrobić wcale to nie jest takie oczywiste! Więc jak ktoś chce walczyć o prawo dla krótkofalowców, to zachęcam! Niechaj zobaczy, ile wytrzyma i czy nie powinien za to dostawać wynagrodzenia (!?), a przynajmniej czy należy mu pluć w twarz? SQ6NDC pisze: Cześć, (…) Natomiast aby uniknąć problemów z "cyferkami" w biurze QSL, zawodach, z pamięcią Kolegów, nie zdecydowałby się nigdy na znak różniący się tylko cyfrą od innych już funkcjonujących. Podkreślam dla własnej wygody. SQ6NDC pisze: Zgadzam się z Tobą, niestety jest drugi koniec kija - to ktoś inny może teraz wybrać znak podobny do Twojego ,( Przyjęcie znaku lub jego przejęcie po znanych Kolegach wzbudza we mnie natomiast wstręt do takich świadomych czynów. SQ6NDC pisze: Zgadzam się z Tobą. Ostatni komentarz do Kolegów- "jak był porządek(znaki na literę, okręgi, znaki stażowe) to wiedziałem z kim rozmawiam" A TO NIE MOŻESZ ZAPYTAĆ??? Internet wyłączony??? Bez jaj, nie róbcie z siebie popierdółek. Spróbujmy popracować na falach eteru tak jakby nie było internetu i komputerów? Tak kiedyś w znaku mieliśmy „sumę kontrolną” teraz tego nie ma. canis_lupus pisze: To, ze ktoś nie potrafi ogarnąć, że SP9CRJ to zupełnie inna stacja niż SP8CRJ nie oznacza, ze jest to bałagan a raczej ograniczenia umysłowe. Słyszałem to w SPDX - gdy stacja zagraniczna zapisała znak innej stacji do logu (inny numer), bo tak mu komputer podpowiedział i trudno było to wyprostować - a słyszalność mieli ograniczoną (oczywiście 59 w obie strony). Masz rację kłania się sztuka radiooperatorska. |