Praca u podstaw
Dosyć kłótni czas roboty u podstaw
Witam

Z własnego doświadczenia powiem, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno utrzymać uwagę młodego człowieka.
Dawno już minęły czasy, kiedy "nowy" musiał rok terminować jako nasłuchowiec, zanim dostał mikrofon do ręki i mógł przeprowadzić swoją pierwszą łączność na radiostacji klubowej.
Krótkofalarstwo ma zbyt dużo konkurencji.

W klubie przyjęliśmy prostą zasadę: początkiem roku szkolnego w szkołach podstawowych organizujemy krótkie pogadanki o krótkofalarstwie, wywieszamy plakaty zapraszające na zajęcia.
Obowiązkowo na koniec roku szkolnego, na uroczystym apelu, wręczamy również uroczyście dyplomy za pierwszą łączność i pierwszą łączność zagraniczną.
W końcu żyjemy w czasach, w których bez reklamy ani rusz :-)

Na zajęciach w klubie staramy się jak najszybciej nauczyć młodych podstaw łączności. Dostają wydrukowane kartki z literowaniem i schematem łączności.
Pierwsze łączności na sucho między sobą, potem na owianych złą sławą Bao...
I gdy tylko "jako tako" opanują te podstawy sadzamy ich przed radiostacją i robią pierwsze łączności z kartką.
Fakt, są one bardzo schematyczne, "suche".
Ale to nadal duże przeżycie i emocje, które trzeba cały czas utrzymywać i pielęgnować aby zainteresowanie nie upadło...
Czas od pierwszego wejścia do klubu, do czasu pierwszej łączności musi być jak najkrótszy.
Jednak zawsze jest uzależniony od indywidualnych predyspozycji każdego z adeptów krótkofalarstwa.

I nic tak nie boli, jak "dziadek" strofujący takiego "pierwszaka", że łączność schematyczna, że z kartki, że nie ma stażu nasłuchowego, że nie zna literowania...
Straciliśmy w ten sposób kilku młodych ludzi.

To dzięki naszemu lobbowaniu powstał dyplom "Polska Junior" przeznaczony właśnie dla takich dzieciaków, bez własnego znaku, stawiających pierwsze kroki, pracujących z klubowej radiostacji.

Staramy się być na wszelkich imprezach organizowanych w mieście, gminie, powiecie.
Nie są nam straszne nawet dożynki :-)
Staramy się być wszędzie widoczni...
I bardzo nam zależy, aby wtedy, przy ludziach, pracowali właśnie nasi podopieczni, aby rodzice i rówieśnicy widzieli, zaintrygowali się, zastanowili...

Pozdrawiam




  PRZEJDŹ NA FORUM