Praca u podstaw
Dosyć kłótni czas roboty u podstaw
Starsi (np. 40 lat i więcej) sami przychodzą.

SP9MK dziękuję za ważne pytania.

Jak w współczesnym świecie realnie przedstawić potrzebę funkcjonowania analogowej komunikacji radiowej.

Potrzeba jest funkcją braku. Z natury młodzi ludzie szukają przygody i zrozumienia. Myślę, że to jest fundament. Szukają tez pewnych stref wyjątkowych. Tutaj jest akie miejsce: masz licencję możesz legalnie używać radia.

Jak konkurować z grami online gdzie młodzież spotyka się z ludźmi w swoim wieku.

I tutaj trzeba refleksji i wymiany doświadczeń. Jeżeli są tacy, którym się udaje (a są), to powinni podzielić się swoim doświadczeniem. Zbadać potrzeby młodych. Nastolatkowie czego innego chcą, a czego innego potrzebują (zresztą nie tylko oni). Warto im dać to czego potrzebują w taki sposób, żeby myśleli, ze otrzymują to czego chcą. Jak? To wymaga współpracy.

Jak przedstawić nasze zajęcie aby rodzice dzieciaków byli przychylni. Obecnie często zdarza się, że zmieniają dziecku zainteresowania bo nasze hobby jest mocno ekspansyjne. Każdy namawia od razu na KF wielkie anteny i drogie radia. Rodzice to widzą i robią swoje.

Właśnie, może musimy zmienić spojrzenie na hobby, na sposoby realizacji? Tu masz rację (niechętni rodzice). Spotkałem nawet krótkofalowca, który na pytanie dlaczego zniechęca swojego syna do hobby (chłopak ewidentnie się garnie) odpowiedział: "bo ma się uczyć". Inaczej mówiąc-osiągnąć sukces. Nie winię go, ale rzeczywiście podejście rodziców często będzie barierą.

U nas w klubie SP5WWL czasami moi uczniowie wyjeżdżają z Kolegami, często z dużym stażem i podziwianym dorobkiem, na zawody UKF. Trzeba wejść na górkę, rozłożyć sprzęt. Tam są traktowani bardzo poważnie. Długo po wyjeździe opowiadają i są pod dużym wrażeniem.

Jak zachęcić młodzież do jakiejkolwiek aktywności.

Część młodzieży jest aktywna. Ja lubię jeździć na rolkach. Kiedy proponuję młodym ludziom przejazdy na rolkach po Warszawie to zawsze mam grupkę, która chętnie jedzie.
Tutaj też trzeba poszukać metod, rozwiązań, a później się nimi dzielić i wdrażać.

Z tymi Bao też masz rację. Zawsze mnie wkurza kiedy gardzi się ich posiadaczami. Nie są to radia bardzo dobre, ale mogą być początkiem czegoś nowego. Żal mi było młodego chłopaka, który odkładał z kieszonkowego, czekał na przesyłkę z Chin i w pierwszym tygodniu usłyszał od kolegi krótkofalowca o szajsie jaki z dumą nosi za paskiem. Ale muszę też przyznać, że żaden z moich uczniów, którzy korzystają z przemienników nigdy nie został źle potraktowany w eterze. Na zjazdach, spotkaniach jeżeli się pojawiamy, chłopaki są bardzo poważnie traktowani co ich buduje. Koleżeńskość jest jednym z kluczy. Moim zdaniem.


  PRZEJDŹ NA FORUM