Przyzwyczajeni do jednorazówek nie umiemy sobie dać rady. A jeszcze klika lat temu były pieluchy tetrowe i nasze żony i matki umiały sobie dać radę. Aby pieluchy były aseptyczne, to pranie (60+) i/lub gotowanie, z dodatkiem mydła. A po suszeniu prasowanie na co najmniej dwóch kropkach. Dało radę dało ale było więcej roboty. Tak samo z maseczkami i np z używanymi przez niektórych szalikami. A jakie są kropelki wydalane przez człowieka to wystarczy popatrzeć na ekran monitora lub laptopa. Gorsza sprawa, że przez UE zostało wycofane wiele skutecznych środków dezynfekujących np. Lizol czy terpentyna. A to co jest, do jest bezpieczne - dla bakterii i wirusów. |