Książka z wątkami (małymi) na temat krótkofalarstwa
warto przeczytać
Andrzej Szczypiorski, "Lot 627" - część cyklu wydana w 1973, ta ze śmigłowcem na okładce i strzelającym z niego gościem. Słabo już pamiętam, w końcu trochę lat minęło, czytałem ją jako nastolatek zaczynające właśnie przygodę z krótkofalarstwem. Jest tam krótka wzmianka o młodym radioamatorze, który usłyszał przypadkiem nadawane "sygnały radiowe". To wydarzenie, opisane chyba na połowie strony, miało oczywiście "ogromne" znaczenie dla całej akcji powieści. Co nie zmienia faktu, że jako nastolatek zaczynający przygodę z radiem byłem szalenie dumny, jak my - radioamatorzy możemy być pożyteczni...


  PRZEJDŹ NA FORUM