konserwacja anteny GP7
    SP2LIG pisze:

    ...w miejscach połączenia poszczególnych elementów anteny(bat) została zabezpieczona taśmą samowulkanizacyjną ...

Głównie chodzi o zabezpieczenie przed dostępem wody do powierzchni styku poszczególnych rurek oraz ewentualnych śrub, (choć osobiście wolę do łączenia rurek używać nitów aluminiowych tzw. zrywalnych). Zabezpieczenie taśmą samowulkanizacyjną jest dobrym rozwiązaniem, jeśli są użyte wkręty, warto natłuścić te miejsca gęstym olejem, lub smarem, elementy dobrze skręcone lub nitowane nie powinny się przemieszczać względem siebie, czy trzeć (smarowanie - nie chodzi tu o "wyszukane" specyfiki zabezpieczające przed tarciem, ścieraniem jak typowe do mechaniki), natłuszczeniem wypełniamy ewentualne "puste" miejsca zabezpieczając przed wilgocią, lecz nadmierna ilość może powodować zmniejszenie powierzchni styku.
Miejsca łączenia poszczególnych rurek trzeba oczyścić i przemyć, ja używam popiołu po spalonym drewnie (słyszałem o innych "patentach" pasta do zębów itp.). Czyszczenie papierem ściernym (zwłaszcza grubym), zrobi więcej szkód w postaci głębokich rys, co zwiększa powierzchnię do powstawania nowych tlenków. Miejsca wypolerowane mają większą powierzchnie styku niż te podrapane papierem ściernym, można sobie wyobrazić jak wygląda tak "czyszczona" powierzchnia w dużym powiększeniu.
Jeśli komuś już tak zależy aby wcześniej używana antena "ładnie" wyglądała, można przemyć czystą benzyną, (nie mam na myśli etyliny). Niektórzy twierdzą że w warunkach atmosferycznych aluminium pokrywając się cienką warstwą tlenku, niejako "zabezpiecza" pokrytą powierzchnię przed dalszym utlenianiem. Warto wziąć pod uwagę, że na wewnętrznych stronach zamkniętych profili, woda może znaleźć się też na wskutek skraplania z powietrza, gdy odparowanie w górę jest zamknięte przez uszczelnienie, warto pomyśleć by w najniższych punktach zachować szczelinę, aby umożliwić grawitacyjny odpływ wody zgromadzonej wewnątrz. Inaczej to wygląda przy antenie pionowej, gdzie zwykle najcieńszy element jest najwyżej, przy poziomych elementach (np. Yagi). najcieńszy element grawitacyjnie obniża się względem najgrubszych-montowanych do boomu.
Dodam jeszcze że m.in. używam pionowego promiennika o dł. ok 8m. przy silnych wiatrach końcówka jego była niemalże w położeniu poziomym. Kilkukrotnie, zwłaszcza po wiosennych wichurach ulegało uszkodzeniu któreś z połączeń rurek. Gdy do środka anteny wstawiłem wędkę z włókna, połączenia rurek zabezpieczając taśmą, od ok. 10 lat nie mam tego problemu.
    TYSSON pisze:

    LIG przestań pływać.

Greg kiedyś pisał że już nie pływa, a odnośnie taśmy samowulkanizacyjnej zapewne nie "odpłynął" od tematu. 73!


  PRZEJDŹ NA FORUM