Praca z terenowego QTH , maszty i zasilanie .
Wrzucę swoje 3 grosze mojego skromnego doświadczenia w pracy na dwójce.
Dodam, że na ukf pracuję wyłącznie w zawodach i wyłącznie z terenowego QTH z niezłym efektem.
Pracowałem z qth powyżej 1100m (Klimczok, Wlk.Racza). Ostatnio, dobrym skutkiem z qth 440npm.
Używam 2.systemów antenowywch w zależności od okoliczności - 2x6el, anteny o długości 2,3m i 2x11el na 6.metrowych boomach. Maszt składany o wysokości 8m, 2 piętra odciągów. Anteny są b. lekkie, boomy rurowe (stawiają znaczono niższy opór na wiatr niż profile kwadratowe). Nie zdarzyło się, żeby wiatr uszkodził anteny nawet te długie.Używam gołych trx-ów o mocy 30-100W. W ~30% przypadków byłem zmuszony korzystać ze sprzętu rezerwowego, zwykle bez szkody dla wyniku. Wniosek - dobrze mieć zapasowy trx choćby qrp, zeby wyjazd nie skończył się szybciej niż przewidujesz.
Lokalizacja.
Słusznie zauważył JAK, ze nie każda wysoka miejscówka będzie się nadawać do pracy. Góry w okolicy to zwykle krótki horyzont radiowy i niezbędne jest oszacowanie możliwości skutecznej pracy. Horyzont bliższy od 100km, praktycznie uniemożliwia deiksową pracę z małą mocą na tym kierunku.
Umiejscowienie stacji w pobliżu czeskiej/słowackiej granicy narazi Cię na skrajny stres robienia qso wyłącznie w przerwach nadawania wielokilowatowych stacji OK/OM. Nb. zmusiło mnie to do zrobienia transwertera o wysokiej dynamice - ten wariant ew. zakup zaaansowanego sprzętu musisz też rozważyć jeżeli traktujez poważnie start.


  PRZEJDŹ NA FORUM